Policja i sanepid od początku roku regularnie kontrolują działalność m.in. lokalu przy ul. św. Wawrzyńca. Jednak tego, że bar i studio tatuażu odwiedzą strażacy, właściciel się nie spodziewał. Tak właśnie było 27 stycznia.

Właściciel lokalu Tomasz Janicki i tym razem postanowił nagrywać kontrolę. Na początku stwierdził, że strażacy nie mają prawa wejść do jego studia. Dariusz Dobrzyński, Kierownik Sekcji Wydziału Kontrolno-Rozpoznawczego w PSP w Krakowie, stwierdził, że straż dostała informacje o zagrożeniu życia ludzi i pojawili się dlatego, by to sprawdzić. A prawo im na to pozwala.

Po chwili strażacy zostali wpuszczeni do środka i przeprowadzili kontrolę. Oburzenie nie kryją osoby, które komentują film. Twierdzą, że to już zwykłe gnębienie przedsiębiorców, a policja z sanepidem nie dają rady, dlatego wysłali straż pożarną.

Paweł Tanajno, jeden z liderów buntu przedsiębiorców, na stronie zrzeszającej restauratorów, którzy postanowili mimo obostrzeń otworzyć swoje lokale, twierdzi, że z całej Polski spływają sygnały o tym, że straż pożarna dostała rozkaz gnębienia właścicieli firm. We wczorajszym tekście w money.pl rzecznik Państwowej Straży Pożarnej stwierdził, że nic o tym nie wie.

– Strażacy, jeśli chodzą po lokalach, to zgodnie ze swoimi planami kontroli. Każda komenda powiatowa ma plan kontroli. Strażacy sprawdzają wyłącznie zabezpieczenia i warunki ochrony przeciwpożarowej – powiedział Krzysztof Batorski.

Zapytaliśmy rzecznika krakowskiej komendy PSP, czy te działania również były standardowymi. W dalszym ciągu czekamy na odpowiedź.

Po kontroli pojawił się post na stronie lokalu, gdzie znalazła się informacja o tym, by nie spożywać jedzenia na miejscu.

Sam Tomasz Janicki bierze udział w protestach i happeningach organizowanych przez osoby, które nie wierzą w pandemię i jest przeciwnikiem szczepień.