Święta za kratami

fot. Julia Ślósarczyk/LoveKraków.pl
W 2019 roku odwiedziliśmy Areszt Śledczy i Zakład Karny przy ul. Montelupich, gdzie samotna sztuczna choinka jest szczytem świątecznej awangardy. W tym roku byłoby to niemożliwe.

Przyzwyczajeni do bogactwa barw, złota, srebra, błyskotek, kilometrów światełek i snujących się po galeriach długonogich aniołów, gdy znajdziemy się w areszcie śledczym przy Montelupich w Krakowie, nie zauważmy żadnych oznak świąt.

– Ze względów bezpieczeństwa na korytarzach nie ma żadnych ozdób. W bombkach czy gałązkach można przemycić grypsy czy jakieś informacje. Więc jeśli jakieś elementy dekoracyjne są, to w celach. Wtedy wiadomo, kto jest za to odpowiedzialny – opowiada rzecznik prasowa Aresztu Śledczego w Krakowie kpt. Anna Czajczyk.

Na drugim piętrze stoi – według standardów coraz bardziej skomercjalizowanych świąt – szara choinka, ubrana przez osadzonych, nie ma pod nią prezentów, a światełka nie są podłączone. – Dla osadzonych to coś niezwykłego. Codziennie patrzą na szarość korytarzy, więc każdy nowy kolor to dla nich coś dużego – tłumaczy kapitan Czajczyk.

W celi

Wchodzimy do jednej z cel, gdzie przebywają trzy kobiety. Na drzwiach wykleiły bałwanki, zrobiły też bańki, które trafiły do dyżurki.

Cała atmosfera świąt nie pomaga im, wręcz przeciwnie. Osadzone przyznają, że jest teraz trudniej niż na co dzień. Telefony do bliskich również są dla nich ciężkim przeżyciem. Jedna z nich spotkała się z dziećmi, ale radość już minęła, została tęsknota. Zgodnie przyznają, że wolałyby przez cały ten czas lepić pierogi, niż siedzieć tutaj – na tych kilku metrach kwadratowych omalowanych nijaką pomarańczopodobną farbą.

Ich wychowawca mówi, że to wzorowa cela i wzorowe osadzone. Przez krótką chwilę pojawia się uśmiech na twarzach. Wychodzimy, życząc im ostatnich takich świąt.

W innej celi aresztowana postanowiła zrobić łańcuchy z kolorowego papieru – takie, jak na zajęciach plastyki w podstawówce. Lepsze to niż bezczynne czekanie. Pojawiła się również wycięta z jakiegoś magazynu szopka.

Spotkania z bliskimi

– Funkcjonariusze Służby Więziennej mają świadomość, że jest to czas szczególnie trudny dla osadzonych, kiedy tęsknota za codziennością i bliskimi jest jeszcze większa, dlatego podejmujemy działania, aby uczynić te kilka świątecznych dni wyjątkowymi, mimo warunków, w których skazani się znajdują – stwierdza Anna Czajczyk.

W jednostkach organizowane są dodatkowe spotkania z rodzinami. Część więźniów miała również możliwość przygotowania dla swoich dzieci świątecznego przedstawienia. – Rodzice odbywający karę na chwilę zmienili się w świętych Mikołajów, elfy i inne świąteczne postacie – opowiada Czajczyk.

19 grudnia osadzeni z krakowskiego aresztu śledczego mogli wysłuchać koncertu kolęd w wykonaniu Artjum Quartet.

Nie tylko więźniowie

Skoro więźniowe mają możliwość spotkań z rodzinami, to i funkcjonariusze służby więziennej mają więcej pracy.

– Dla działu ochrony to większa liczba widzeń i paczek. Każdą osobę wchodzącą na teren jednostki należy poddać kontroli, sprawdzane są także paczki, gdyż święta to doskonała okazja na próbę przemycenia do jednostek niedozwolonych substancji – mówi Anna Czajczyk.

Chodzi tu m.in. o nasączone narkotykami gazety czy listy, które później można dodać do papierosa i spalić.

Nadzorowane są również telefony, których w ten czas jest dużo więcej niż normalnie. – Każdy chce zadzwonić do domu z życzeniami – opowiada Czajczyk.

Wspólna wigilia

Jak święta to i również świąteczne dania. – 24 grudnia osadzeni jedzą wigilijną kolację z barszczem i rybą, w pierwszy i drugi dzień świąt menu jest bardziej urozmaicone i bogatsze, aniżeli to codzienne – zdradza Anna Czajczyk.

– W zależności od typu zakładu karnego (zamknięty czy półotwarty) osadzeni spożywają posiłek w celi lub w zakładzie typu półotwartego jak na przykład Kraków Nowa Huta. Tam osadzeni będą spożywać tradycyjną kolację wigilijną z opłatkiem na wspólnej stołówce – tłumaczy.

– Święta to także czas refleksji i zadumy, dlatego w zakładach karnych odbywa się także na dużą skalę spowiedź – dodaje rzeczniczka krakowskiego aresztu śledczego.