Niedawno władze miasta zwracały uwagę na problem oszustów działających w Krakowie pod przykrywką klubów nocnych. Od czerwca do końca sierpnia do komendy miejskiej policji wpłynęło 51 zgłoszeń w tej sprawie. Ofiarami byli turyści.
Co ciekawe, obecnie na terenie Parku Kulturowego Stare Miasto jest zakaz prowadzenia klubów go-go. Tak na pewno jest na papierze. Zmieniły się tylko nazwy, ale nie zwyczaje. W „kabaretach” czy „cocktail barach” nadal naciągani są turyści.
Na fakt dokonanych oszustw zwrócił uwagę Robert Piaskowski podczas dyskusji nad oceną programu pilotażowego City Helpers. Mówił on radnym, że wraz z turystami wróciły stare problemy. W tym te dotyczące gigantycznych rachunków za pobyt w klubach nocnych.
Zapytaliśmy policję, jak problem ten pokazują statystyki. – W ciągu ostatnich trzech miesięcy wpłynęło do nas 51 zgłoszeń dotyczących oszustw dokonywanych w klubach go-go na terenie Krakowa – mówi Anna Wolak-Gromala z krakowskiej policji.
– Najwyższa podana wartość poniesionych strat opiewała w jednym przypadku na kwotę ponad 86 500 złotych – informuje policjantka.
Komenda miejska stwierdza, że większość postępowań nadal się toczy. Analizowany jest klubowy monitoring i przesłuchiwany personel. Część spraw już została umorzona wobec braku znamion czynu zabronionego.
Jak pomóc?
Miasto nie wyśle niańki do każdego turysty. Może jednak działać prewencyjnie. Robert Piaskowski uważa, że pomóc w rozwiązaniu problemów mogą właśnie city-helpers, którzy powinni pojawić się już na lotnisku i być tam najlepiej 24/h. Mogliby wtedy informować przylatujących o czatujących na nich zagrożeniach, a jednocześnie informować o miejscach wartych odwiedzin.