W Krakowie będzie gorąco jak w Ankarze. Jedynym ratunkiem jest zieleń

Ankara fot. pixabay.com

W 2070 roku w Krakowie będziemy doświadczać takich fal upałów jak mieszkańcy Ankary czy Florencji – ostrzegał radnych z komisji planowania przestrzennego prof. dr hab. Wiesław Babik, przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie. Rada apeluje, by miasto podjęło działania przygotowujące Kraków na te zmiany.

Profesor przypomniał o globalnym kryzysie klimatyczno-środowiskowym. – Już teraz średnia temperatura na Ziemi wzrosła o około jeden stopień w stosunku do okresu przedprzemysłowego. Ten wzrost jest gwałtowny i naukowcy nie mają wątpliwości, że jest on wynikiem działalności człowieka, w tym przede wszystkim spalania paliw kopalnych – stwierdził.

Jak podkreślił, na obecnym etapie zatrzymanie tego wzrostu na bezpiecznym poziomie 1,5 stopnia nie jest już raczej możliwe, więc prawdopodobnie w ciągu najbliższych 50-80 lat temperatura wzrośnie znacznie bardziej.

Co istotne, problem dotyczy nie tylko samego klimatu. – Mamy do czynienia z ogromnym kryzysem bioróżnorodności. Jesteśmy w trakcie szóstego wielkiego wymierania w dziejach Ziemi. Nie wiemy jeszcze, jaki będzie jego poziom, ale jest prawdopodobne, że to proces o podobnej skali jak w przypadku wymierania, które doprowadziło do wyginięcia dinozaurów – tłumaczył naukowiec. Tymczasem jako ludzkość całkowicie zależymy od innych organizmów.

Zmiany przyspieszą

W Krakowie wzrost średniej temperatury na przestrzeni stu lat wyniósł więcej niż jeden stopień, a więc więcej niż w skali globu. – Ale w ciągu najbliższych 50 lat, jeśli spełnią się pesymistyczne prognozy, czeka nas wzrost średniej temperatury rzędu 5-6 stopni. To jest naprawdę dużo. W 2070 roku warunki termiczne w Krakowie będą takie jak teraz w takich miastach jak Ankara w Turcji czy Florencja we Włoszech, czyli miasta, które latem borykają się z falami morderczych upałów – ostrzegał prof. Babik.

Dodawał, że w związku ze starzeniem się społeczeństwa, w 2070 roku negatywny wpływ tych upałów będzie jeszcze większy. Miasto jest w tym gorszej sytuacji, że staje się wyspą ciepła, z temperaturą o ok. jeden stopień wyższą niż na terenach podmiejskich.

Adaptacja to konieczność

Nie chodzi jednak o to, by straszyć apokaliptyczną wizją, tylko by przystosować miasto do ekstremalnych zjawisk związanych z kryzysem klimatyczno-środowiskowym. – Adaptacja to nie jest fanaberia. To jest absolutna konieczność – podkreślił prof. Babik.

Jako priorytet przedstawił kwestię zieleni w mieście. Obniża ona poziom zanieczyszczeń i temperaturę, zmniejsza skutki suszy i gwałtownych ulew, obniża też poziom hałasu. – Niedostatek zieleni szkodzi mieszkańcom. Szkodzi bardzo wymiernie i silnie – podkreślił.

Co zrobić?

Prof. Babik powtórzył apel do władz miasta, skierowany w listopadzie przez Radę Naukową IOP PAN. Grono naukowców postuluje w nim praktyczne działania na rzecz zwiększania obszaru i dostępności terenów zielonych poprzez:

- Inwentaryzację gruntów gminnych pod kątem przeznaczenia ich na zielone tereny niezabudowane, łącznie ze zmianami zapisów w dokumentach planistycznych miasta, które zabezpieczą te grunty przed zabudową w przyszłości.

- Przyjęcie zasady, że wraz z nowym obszarem zabudowanym proporcjonalnie zostają wydzielone tereny zielone, które nie ulegną zabudowie i będą stanowiły obszary zieleni dostępnej dla mieszkańców.

- Przygotowanie wieloletniej prognozy finansowej, zapewniającej zabezpieczenie w budżecie miasta funduszy na utrzymanie terenów zielonych, przy czym obszary zieleni powinny zwiększać się w każdym roku co najmniej proporcjonalnie do zwiększającej się zabudowy.

- Respektowanie zapisów „Kierunków rozwoju i zarządzania terenami zieleni w Krakowie na lata 2019-2030”.

- Planowanie założeń zieleni miejskiej zgodnie ze standardami Europejskiej Agencji Środowiska, czyli zapewnienie mieszkańcom dostępu do parków, w odległości nie większej niż 300 m od miejsca zamieszkania.

- Wyważone inwestowanie środków finansowych na tworzenie i utrzymanie terenów zielonych, tak aby rewitalizacje już istniejących parków, czy zieleńców nie odbywały się kosztem powiększania obszaru zieleni miejskiej.

- Rozwijanie edukacji mieszkańców i turystów w zakresie usług ekosystemowych, jakich dostarczają tereny zielone w dużych miastach.

News will be here