W Krakowie dalej funkcjonuje minimum 626 pieców kaflowych oraz 368 kotłów na paliwo stałe (m.in. węgiel). Mimo formalnego zakazu palenia węglem i drewnem – ponad 3 tys. lokali ogrzewanych jest kominkami i piecami typu koza.
Do końca czerwca wszyscy właściciele nieruchomości w Polsce mieli obowiązek poinformować urząd nadzoru budowlanego, w jaki sposób ogrzewają swój budynek lub lokal. W Krakowie z tej powinności wywiązało się ponad 51 tys. zarządców (73 procent), co jest najlepszym wynikiem wśród największych miast. Na drugim miejscu znalazł się Poznań (70 procent), na trzecim – Warszawa (66 procent).
W Małopolsce 100 procent deklaracji złożono jedynie w Nawojowej (powiat nowosądecki). Powyżej 90 procent deklaracji napłynęło z gmin: Wieprz, Mędrzechów, Poronin, Podegrodzie, Sułoszowa oraz Stryszów.
W Krakowie rządzi gaz, prąd oraz MPEC
Skupmy się jednak na Krakowie. Jak wynika z informacji przekazanych 1 sierpnia przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, ponad 50 tys. lokali ogrzewanych jest przy pomocy kotłów gazowych. Prawie 13,4 tys. nieruchomości korzysta z energii elektrycznej, a 11,2 tys. z miejskiej sieci ciepłowniczej.
W Krakowie zamontowanych jest 2 127 pomp ciepła i blisko 1,8 tys. kolektorów słonecznych. Mimo formalnego zakazu palenia węglem i drewnem w mieście zarządcy nieruchomości zadeklarowali, że nie porzucili tego rodzaju paliwa.
Dalej są piece i kominki
Na terenie miasta funkcjonuje 626 pieców kaflowych, 154 lokale ogrzewane są kotłem na paliwo stałe z automatycznym podajnikiem węgla, a 214 urządzeń trzeba zasypywać ręcznie.
W Krakowie dalej używane są kominki. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego – w granicach miasta do ogrzewania wykorzystywanych jest ponad 3 tys. kominków oraz pieców typu koza. Z kuchni węglowych korzysta się w ponad 455 lokalach.