Walka z wodą (na razie) na papierze

Bieżanów, 2019 rok fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Być może w 2025 roku zobaczymy efekty planu związanego z odwodnieniem Krakowa i gospodarką deszczówką. Dla przykładu w grudniu mają być gotowe plany odwodnienia dla 60% powierzchni miasta. Dopiero na ich podstawie zostanie opracowany szczegółowy program inwestycyjny.

W ciągu pięciu lat zrealizowany ma zostać plan dotyczący odwadniania Krakowa. Szacunkowo na ten cel ma zostać wydane ponad 21 mln złotych. Na razie nie ma co liczyć na działania stricte inwestycyjne. Teraz jest czas na podpisywanie umów i tworzenie koncepcji.

Najpierw plan, później działanie

Jak wynika z informacji urzędu miasta, do końca grudnia mają być gotowe cztery koncepcje odwodnienia dotyczące poszczególnych rejonów Krakowa. Chodzi o Nową Hutę (m.in. Przylasek Rusiecki, Wadów czy Wróżenice), Rybitwy i Przewóz, Dębniki (m.in. Tyniec, Kostrze, Opatkowice, Wróblowice), a także Wolę Justowską, Mydlniki, Bronowice czy Prądnik Biały – w sumie 60% powierzchni miasta.

– Po odebraniu koncepcji, będzie można opracować szczegółowy program inwestycji dla tych obszarów – informuje zastępca prezydenta Andrzej Kulig.

Oprócz tego podpisanych jest kilka umów m.in. na dokumentację dla budowy przepompowni niedaleko spalarni odpadów przy ul. Jeżynowej (realizacja umowy w połowie 2022 roku). To samo dotyczy budowy rowów i zbiornika retencyjnego przy ul. Burzowej (dokumenty mają być gotowe w sierpniu tego roku). W maju została podpisana umowa na aktualizację wariantowej koncepcji odwodnienia Grębałowa, Luboczy, Łuczanowic i Kantorowic.

Na wysokie stany

W planie są też trzy przepompownie: na os. Kabel (obecnie trwają rozmowy dotyczące pozyskania terenu pod inwestycję), w rejonie ul. Półłanki i Agatowej (w 2022 roku powinny ruszyć roboty budowlane) i przy ul. Nowohuckiej, gdzie toczą się rozmowy na temat pozyskania terenu.

Na tę ostatnią inwestycję, która ma być gotowa około 2024 roku, zarezerwowano 9 mln złotych. Przepompownia „na wysokie stany” ma usprawnić odwodnienie ok. 500 hektarów rejonu Łęgu i Czyżyn. Wszystko po to, aby nie powtórzyła się sytuacja z 2010 roku, kiedy to te rejony zostały zalane. Takich pompowni powinno być w mieście 12.

W tym roku na os. Centrum B powstanie też ogród deszczowy – koszt to 120 tys. złotych. Jest to pomysł realizowany ze środków budżetu obywatelskiego.

Zadziałają deszczomierze?

Druga część masterplanu dotyczy zarządzania wodami opadowymi. Tutaj miasto zwraca uwagę na m.in. modelowanie kanalizacji. Oznacza to zbieranie informacji o topologii sieci, lokalizacji studni, zbiorników i pompowni, a także innych danych. Do tej pory udało się w ten sposób przeanalizować 26 km kanalizacji w zlewni Kabel. Do końca przyszłego roku ma być przeanalizowane 100 kilometrów.

Lada moment wdrożony ma zostać systemu, który pozwoli na obserwację sieci na komputerze. Jest to element w ramach tworzonego systemu prognozowania podtopień i zarządzania retencją kanałową. Natomiast do 2024 roku ukończony ma zostać system modelowania w trybie rzeczywistym.

W tym pomogą działające już 32 deszczomierze. Zostały umieszczone w takich miejscach, aby w miarę wiarygodnie uwzględniać przejście opadów przez zlewnie kanalizacyjne. Zintegrowanie wszystkich systemów ma umożliwić lepszą reakcję, nawet na gwałtowne opady.

W tym roku zostaną zamontowane dwa urządzenia ograniczające zrzuty z przelewów burzowych przy ul. Żaglowej i Do Wilgi. Urząd miasta podkreśla, że to pierwsze tego typu urządzenia w Polsce, a ich użycie będzie miało walory badawcze.