W ostatni weekend czerwca pod Wawelem realizowany był program Dzień Dobry Wakacje w telewizji TVN. Miasto od kilku lat promuje się w ten sposób. Ten rodzaj reklamy jednak kosztuje – blisko 250 tys. złotych.
Największe kontrowersje wywołała około pięciominutowa rozmowa z prezydentem Krakowa. Część mieszkańców wyraziła swoje oburzenie tym, jak wypadł Jacek Majchrowski i o czym mówił. Emocje podniosły się jeszcze bardziej, gdy na jaw wyszło, ile tego typu występ kosztował.
Interpelacje w tej sprawie do władz miasta wysłał Łukasza Gibała. Radny dopytywał o to, czy w dobie kryzysu pieniądze te nie mogły zostać lepiej spożytkowane. Zwłaszcza że – zdaniem Gibały – program ten jest oglądany głównie przez Polaków, a nasze miasto jest liderem, jeśli chodzi o turystykę wewnętrzną.
Spot wyborczy, a nie promocja miasta?
– Kraków tego rodzaju promocji nie potrzebuje – uważa kandydat na prezydenta Krakowa z 2018 roku.
Polityk dziwił się również temu, jakie tematy były poruszane podczas rozmowy. – Oglądając go, trudno oprzeć się wrażeniu, że komunikat o atrakcyjności Krakowa kierowany jest nie do potencjalnych turystów, a do mieszkańców miasta – stwierdził Łukasz Gibała i podał kilka przykładowych wypowiedzi.
– (..) wybudowaliśmy prawie 300 boisk, kilka stadionów, kilka basenów, kilka hal sportowych. Ale oprócz tego tak dla mieszkańców na co dzień, żeby mieli skateparki, różnego typu siłownie na powietrzu, oprócz tego takie miejsca do wypoczynku i rekreacji – mówi prezydent w „śniadaniówce”.
– Całość przypomina nie materiał promocyjny, a spot wyborczy kandydata – podsumował występ Majchrowskiego radny Gibała.
Obowiązkowa promocja i racjonalnie wydane pieniądze
Tak wynika z odpowiedzi władz miasta na interpelację radnego. – Uzasadnieniem dla wydania 246 tys. zł z budżetu miasta jest atrakcyjne uzupełnienie działań promocyjnych dotyczących Krakowa o program telewizyjny, który, jak wykazują dane, stanowi ważne medium informacyjne, dotyczące Krakowa oraz generuje milionowe zasięgi – uważa prezydent miasta. 25 czerwca program DDW miało obejrzeć blisko 1,7 mln osób, 26 czerwca – ponad 2 miliony.
Drugim argumentem jest powołanie się na zapisy w ustawie o samorządzie gminnym. Prezydent twierdzi, że promocja miasta i informowanie o nim, jest obligatoryjnym zadaniem własnym gminy. A tego typu zabiegi, jak programy w TV pozwalają Krakowowi zajmować wysokie miejsca wśród najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc.
Promocja i to dosłowna
To ogólne pytania na odpowiedzi. Miasto stwierdziło bowiem, że w szczegółach przedstawi umowę między urzędem a stacją TVN.
Okazuje się więc, że za podaną kwotę zrealizowany zostanie jeszcze jeden odcinek, w którym pojawi się nasze miasto. 14 sierpnia (50. "urodziny" smoka wawelskiego) można się spodziewać pięciu wejść na żywo z Krakowa, kiedy to będze prezentowana prognoza pogody.
Rozłożono również na czynniki pierwsze poruszaną w programach tematykę: od zaprezentowania atrakcji typowo turystycznych, przez poinformowanie o proekologicznych działania miasta, po przedstawienie oferty kulturalnej. W sumie było to kilkanaście materiałów. Nie obyło się bez części gastronomicznej w… ogrodach królewskich na Wawelu.
Co ciekawe miasto wyliczyło, że kwota 246 tys. złotych to i tak za takie przedsięwzięcie niedużo. W sumie za całość mogło wyjść nawet milion złotych, ale część kosztów wziął na siebie producent programu.
Prezydent odpowiedział również na zarzut dotyczący spotu wyborczego. Zdaniem Jacka Majchrowskiego jego wystąpienie było tylko jednym z kilku dotyczącym Krakowa.