Wiceprezydent Krakowa: Nie jesteśmy w stanie ustawić radiowozu pod każdym sklepem [Rozmowa]

Bogusław Kośmider w Urzędzie Miasta Krakowa fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Mieszkańcy, z którymi się spotykam mówią mi: jak już wprowadzać taki zakaz to w całym mieście – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Bogusław Kośmider, zastępca prezydenta Krakowa.

Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Jaki obraz wyłania się z ankiet dotyczących ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy?

Bogusław Kośmider, zastępca prezydenta Krakowa: Od połowy października zebraliśmy od osób zainteresowanych ponad dziesięć tysięcy ankiet. Najwięcej kwestionariuszy dotarło do nas drogą internetową, ale można było również wypełnić papierowy druk lub podzielić się swoją opinią drogą telefoniczną. O konkretnych wynikach nie chce jeszcze mówić, bo do połowy tygodnia obowiązuje embargo i sam jeszcze nie znam dokładnych odpowiedzi. Nasze konsultacje uzupełniliśmy sondażem, debatami oraz analizami rozwiązań zastosowanych przez Gdańsk, Katowice, Łódź, Wrocław czy Skawinę. Po kilku miesiącach te gminy zanotowały radykalne spadki uciążliwości.

Statystyki gdańskiej straży miejskiej nie potwierdzają tej zasady.

Rzeczywiście to jedyne miasto, które nie zanotowało spadku interwencji związanych z nadużywaniem alkoholu. Nie wiemy dlaczego tak się dzieje. Natomiast jak popatrzymy na Katowice, Łódź, Wrocław czy pobliską Skawinę to zauważymy spadek wykroczeń od 30 do 40 procent. I z badań społecznych wiemy, że spokoju oczekują również krakowianie, którzy są w stanie zaakceptować spożywanie alkoholu wewnątrz lokalu, ale sprzeciwiają się całodobowej dostępności w sklepach. Widać, po wszystkich polskich miastach, że nadciąga fala zmian, ale w Krakowie powinniśmy uwzględniać pewne racje: związane z bezpieczeństwem, spokojem ale również te ekonomiczne prezentowane przez przedsiębiorców. Co dokładnie pokażą ankiety i sondaż zobaczymy za jakiś czas, jak te wszystkie sprawy zostaną opracowane. Z debat widać, że Kraków idzie w kierunku zmian, ale powoli, ewolucyjnie, po krakowsku.

Zakaz sprzedaży alkoholu tylko na terenie Dzielnicy I Stare Miasto?

Mieszkańcy, z którymi się spotykam mówią mi: jak już wprowadzać taki zakaz to w całym mieście. Doświadczenia płynące z Katowic czy Wrocławia bardziej wskazują, aby zacząć od konkretnych dzielnic i rozszerzać zakaz na kolejne obszary.

W krakowskim przypadku byłoby to dość dziwne rozwiązanie. Przykładowo dzielnice Stare Miasto i Zwierzyniec rozdziela jedynie przejście dla pieszych.

Zobaczymy, co powiedzą mieszkańcy w ankiecie oraz badaniach społecznych. Mnie się wydaje, że zmiany u nas nie będą zachodziły radykalnie. Już raz testowaliśmy pewne rozwiązanie, w ramach programu „Odpowiedzialnej Sprzedaży”. Ograniczenie handlu od północy do godziny 5:30 było akceptowalne przez kupców.

Po co urząd zlecał sondaż?

W konsultacjach społecznych zazwyczaj nie uczestniczy zbyt dużo ludzi. Ale oni chętnie twierdzą, że mówią w imieniu mieszkańców. Chcieliśmy mieć pewność, że poznamy zdanie pełnego przekroju społeczeństwa, stąd zleciliśmy wykonanie porządnego opracowania socjologicznego, które będzie uzupełnione o wyniki ankiety. To o wiele tańsze rozwiązanie niż organizacja referendum.

Wspomniał Pan, że mieszkańcy chcą mieć więcej spokoju, ale w części odpowiada za to straż miejska, która podlega prezydentowi. Narzędzia polegające na przyznawaniu oraz odbieraniu koncesji ma również wydział spraw administracyjnych, który podlega pod Pana. To może w pierwszej kolejności trzeba zacząć od spraw, na które ma się bezpośredni wpływ?

Badałem już tę sprawę. Niestety przepisy w Polsce są dość karkołomne. Aby cofnąć koncesję trzeba przedsiębiorcę złapać dwa razy na sprzedaży alkoholu osobie nieletniej lub nietrzeźwej. Ale nawet jeśli cofniemy koncesję w danym miejscu, to za dwa tygodnie zmienią osobowość prawną i będziemy musieli – w ramach obowiązującego limitu 1500 miejsc – wydać zezwolenie.

A straż miejska?

W 2019 roku robiliśmy kilka razy specjalne akcje. Strażnicy miejscy wspólnie z policjantami bardzo skrupulatnie sprawdzali sprzedaż alkoholu, kontrolowali osoby wychodzące ze sklepów, nakładali mandaty, ale przynosiło to efekty tylko w czasie przeprowadzania akcji. Nie jesteśmy w stanie każdego dnia, przy każdym sklepie ustawić radiowozu straży miejskiej czy policji. Zresztą nigdzie w Polsce, ale i w świecie, działaniami policyjnymi nie rozwiązano problemu z uciążliwością sprzedaży alkoholu.

Kiedy radni będą głosować nad zakazem?

W połowie stycznia powinniśmy przedstawić wyniki i pewnie później odbędzie się dyskusja. Później najprawdopodobniej będzie przygotowany projekt uchwały.

Zmieniając temat. Niedawno radni dyskutowali nad innym podejściem w sprawie sprzedaży mieszkań komunalnych. Co dalej z lokalami z zasobu gminy?

Wspólnie z Zarządem Budynków Komunalnych udało nam się załatwić najpilniejszą sprawę związaną z remontami mieszkań socjalnych. W tym roku będziemy mogli pochwalić się prawie 400 oddanymi lokalami. Jeśli nie nastąpi jakieś nagłe tąpnięcie społeczne to rozwiążemy problem braku mieszkań socjalnych. W 2022 roku z ponad 230 rodzin, które weszły na listę pomocy mieszkaniowej, już prawie 120 otrzymało skierowanie do zakwaterowania.

A co z mieszkaniami komunalnymi?

Przymierzamy się do zaangażowania w Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe, które są bardzo podobne do znanych TBS-ów. Polega to na tym, że możemy budować mieszkania z opcją wykupu, ale przy dobrym układzie nie będziemy angażować środków budżetowych, a jedynie działkę. Koszty budowy byłyby pokryte ze środków zewnętrznych. W tym roku we wrześniu uruchomiliśmy ankietę i zgłosiło się tysiąc chętnych. Przy takich warunkach dawalibyśmy grunt, musielibyśmy jednak zapłacić VAT od działki, a inwestycja byłaby spłacana z czynszów, które wynosiłyby miesięcznie ok. 25-30 zł za metr kwadratowy. Ale trzeba też wykorzystać szansę, jaką – mam nadzieję, da rada miasta. Stworzona z inicjatywy radnych uchwała o sprzedaży mieszkań komunalnych może dać miastu znaczny strumień dochodów, które wygenerują potężne możliwości mieszkaniowe gminy. To wielka szansa, jaką kiedyś było stworzenie Krakowskiego Holdingu Komunalnego. Mogłoby to otworzyć drogę do czegoś na kształt Krakowskiego Holdingu Mieszkaniowego.

Po co Pan poszedł do rady nadzorczej Krakowskiego Holdingu Komunalnego?

Nie dla pieniędzy – mówię to od razu. Sprawdzałem, czy mógłbym zrezygnować z pobierania wynagrodzenia, ale niestety nie da się tego zrobić w prosty sposób. Nikt tego nie robi. Przez ponad 30 lat pracowałem w biznesie i byłem członkiem wielu rad nadzorczych, także spółek notowanych na giełdzie, zarządzałem wieloma komercyjnymi, także zagranicznymi firmami, więc mam kwalifikacje merytoryczne. Ponad 25 lat temu w kilka osób, w tym wspólnie z obecnym prezesem KHK Tadeuszem Trzmielem, wymyśliliśmy i stworzyliśmy holding, który przez długie lata opierał się jedynie na optymalizacji podatkowej. Dało to w ciągu tych lat efekty ponad 200 mln zł. Sporo, ale dopiero budowa Ekospalarni dała spółce nowe możliwości, które trzeba wykorzystać.

Jakie to są możliwości?

Trzeba wykorzystać doświadczenie zachodnioeuropejskich firm komunalnych Stadtwerke, zarówno tych austriackich jak i niemieckich, ale też francuskich, hiszpańskich, brytyjskich czy skandynawskich. Zacząłem to analizować i widzę, że na przykład w Norymberdze holding zajmuje się również budownictwem komunalnym, w Grazu – mobilnością, w Monachium czy w Hamburgu mają też dodatkowe możliwości. Uważam, że pewne rozwiązania należałoby sprawdzić i przygotować, aby w perspektywie 5-10 lat nasz krakowski holding mógł przejąć nowe zadania. Już teraz produkują prąd ze spalania śmieci. Ale może i zapewne będzie wkrótce zabezpieczał znacznie większe zapotrzebowanie na energię elektryczną. Przed nami nowe wyzwania i chciałbym sprawdzić czy i jak da się to zrobić. Marzy mi się, aby Krakowski Holding Komunalny był kołem zamachowym krakowskich inwestycji. Jest to możliwe, choć wymaga dokładnego sprawdzenia i ogromnej pracy, abyśmy mogli stworzyć coś na kształt funduszu inwestycyjnego. Chciałbym, aby KHK stał się największym w tej części Europy operatorem komunalnym, dającym Krakowowi ogromne możliwości finansowe i inwestycyjne. To dla Krakowa wielka szansa, nawet większa niż nasze dotychczasowe efekty w zakresie holdingu. Warto o to zawalczyć, bo to może być ogromna perspektywa dla krakowskiego samorządu.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej