Władze miasta bronią rzeczniczki praw uczniów. „Dość kłamstw”

Aleksandra Twaróg fot. Krzysztof Kalinowski, materiały krakow.pl

Urzędnicy bronią Aleksandry Twaróg, która została Krakowskim Rzecznikiem Uczniów i Dialogu Szkolnego. – Każdy kto pisze, że przegrała konkurs, kłamie – komentuje sprawę wiceprezydent Krakowa Łukasz Sęk.

Spośród mediów jako pierwsi informowaliśmy o tym, że wybór Aleksandry Twaróg na stanowisko Krakowskiego Rzecznika Uczniów i Dialogu Szkolnego wzbudził niemałe emocje. Przypomnijmy, że absolwentka XXI Liceum Ogólnokształcącego wspierała w kampanii samorządowej przyszłego prezydenta Aleksandra Miszalskiego. Przekonywała w jej trakcie, że potrzebny jest miejski rzecznik praw ucznia. Niedawno, bo 13 stycznia, została nim.

Urzędnicy krakowskiego magistratu oraz radni miejscy Platformy Obywatelskiej zapewniali nas, że nie jest to żadna polityczna nagroda, a po prostu Aleksandra Twaróg okazała się najlepsza w przeprowadzonym konkursie. Spore zamieszanie zrodziło się wówczas, kiedy z kontrolą poselską w magistracie pojawił się były wojewoda małopolski Łukasz Kmita z Prawa i Sprawiedliwości. W jej efekcie przekazał, że spośród ośmiu kandydatów Twaróg najsłabiej poradziła sobie z testem sprawdzającym wiedzę m.in. ze znajomości krakowskiej oświaty, a i tak dostała stanowisko rzecznika. Łącznie zdobyła 20 na 25 możliwych do uzyskania punktów, co przełożyło się na 80-procentowy wynik. Taki sam miał jeszcze jeden z kandydatów. Osoba, której poszło najlepiej, uzyskała 96 proc. (24 na 25 pkt.).

Skąd w ogóle interwencja posła Kmity w Urzędzie Miasta Krakowa? – Z wnioskiem o jej przeprowadzenie zwrócili się do mnie rodzice, którzy zostali zaniepokojeni faktem, iż rzecznikiem praw ucznia jest osoba, która jest skrajną działaczką proaborcyjną – przekonuje nas były wojewoda małopolski. I podkreśla: – Nie kwestionuję potrzeby powołania Krakowskiego Rzecznika Praw Ucznia. Uważam jednak, że na tym stanowisku powinna być zatrudniona osoba merytorycznie przygotowana, rzetelna i przede wszystkim obiektywna. Ani doświadczenie zawodowe, ani tym bardziej wystąpienia pani Aleksandry Twaróg w mediach tego nie gwarantują.



W obronie Aleksandry Twaróg stanowczo stają władze miasta. Rzeczniczka prasowa prezydenta Miszalskiego Joanna Krzemińska zapewnia przede wszystkim, że proces rekrutacji na stanowisko Krakowskiego Rzecznika Uczniów i Dialogu Szkolnego został przeprowadzony w sposób zgodny z obowiązującymi zasadami. – Konkurs składał się z dwóch etapów: testu kwalifikacyjnego oraz rozmowy kwalifikacyjnej. Testy kwalifikacyjne miały na celu sprawdzenie wiedzy kandydatów oraz były etapem selekcyjnym. Pani Aleksandra Twaróg osiągnęła wymagany poziom poprawnych odpowiedzi. Wynik testu, choć ważny, nie był jedynym kryterium oceny – przekonuje Joanna Krzemińska.

Kluczowym etapem rekrutacji była rozmowa kwalifikacyjna, podczas której 19-latka wykazała się dużą znajomością m.in. tematyki, związanej z ochroną praw ucznia. Ale nie tylko. Ma również wiedzę z zakresu problemów w zapisach statutów krakowskich placówek oświatowych. Trzyosobowa komisja doceniła także profesjonalizm oraz umiejętności komunikacyjne kandydatki. – Po przeprowadzeniu szczegółowej analizy wszystkich elementów rekrutacji, komisja jednogłośnie uznała, że to właśnie pani Twaróg najlepiej odpowiada wymaganiom, stawianym przed rzecznikiem uczniów. Decyzja o wyborze była oparta na całościowym obrazie kompetencji kandydatki, nie zaś wyłącznie na jednym z etapów rekrutacji – dodaje rzeczniczka prezydenta.

W obronie Aleksandry Twaróg stanął również wiceprezydent Krakowa Łukasz Sęk. „Dość kłamstw. Pani Aleksandra Twaróg uzyskała najwyższy wynik w konkursie na stanowisko Rzecznika Praw Ucznia i została rekomendowana w związku z tym przez komisję konkursową. Każdy, kto pisze, że przegrała konkurs, a mimo tego została Rzecznikiem, kłamie” – przekonuje wiceprezydent Krakowa.