W peruwiańskich Andach, w śniegu, na wysokości prawie 5 tys. nad poziomem morza, grupa badaczy znalazła delikatnego, tropikalnego motyla. To pierwsze odkrycie tego rodzaju skrzydlatego owada żyjącego w takich warunkach.
W odkryciu opisanym i opublikowanym niedawno w "Zoological Journal of the Linnean Society" brał udział naukowiec z Uniwersytetu Jagiellońskiego – prof. Tomasz Pyrcz z Instytutu Zoologii i Badań Biomedycznych. Badacz i jego zespół rozpoczęli wyprawę w peruwiańskie Andy w 2021 roku i to właśnie tam odkryli Nivaliodes negrobueno, nowy gatunek tropikalnych motyli nazwany tak na cześć śnieżnobiałych łusek na skrzydłach (nivalis to po łacinie "śnieżny") oraz miejsca znalezienia pierwszego okazu (przełęcz Abra Negrobueno).
Wyjątkowe odkrycie
Jak podkreśla opisujący odkrycie dr Rafał Garlacz z Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ, chociaż nie jest to pierwszy przypadek znalezienia motyla w ekstremalnym środowisku, jest to pierwsze odkrycie tropikalnego motyla żyjącego w takich warunkach, całkowicie burzy to więc dotychczasowe wyobrażenia o tej grupie owadów. W dodatku nowoodkryty gatunek znacznie różni się od swoich krewnych, a więc wysokogórskich motyli z Azji (latających jednak znacznie niżej), które są mniejsze, zwykle białe lub srebrzyste, poruszają się szybko, blisko ziemi i rzadko pozostają długo w jednym miejscu. Tymczasem motyl odkryty przez badaczy w Andach lata powoli, lubi śnieg, ma duże skrzydła, w dodatku innego koloru.
– Motyl ten wyróżnia się brunatnym, niemal czarnym ubarwieniem oraz kasztanowymi plamkami. Żyje na obszarach skalistych półpustynnej puny, na wysokości prawie 5000 metrów – opisuje nowy gatunek dr Garlacz.
I dalej: – Nivaliodes negrobueno należy do opisanego w tej samej pracy rodzaju Nivaliodes, wraz z dwoma innymi gatunkami (Nivaliodes puriq i Nivaliodes viracocha). Ewolucja tej grupy była prawdopodobnie wynikiem zmian klimatycznych, migracji i lokalnych adaptacji do warunków środowiskowych. Motyle te różnią się dość wyraźnie od swoich najbliższych krewniaków występujących również w górach lecz na znacznie niższych wysokościach (ok. 2000-2500 m n.p.m.). Przed odkryciem Nivaliodes negrobueno najwyżej latającym (do 4200 m n.p.m.) gatunkiem z tej grupy motyli był opisany już ponad sto lat temu Punapedaliodes flavopunctata. Nowy rekordzista przebił go aż o 600 m!
Jak to możliwe?
Jak podkreśla dr Garlacz, jest to o tyle istotne, że temperatura powietrza spada o około 1°C na każde 100 m, co oznacza, że na wysokości 4750 m średnia temperatura jest aż o 7–8°C niższa niż na wysokości 4000 m n.p.m. – Co więcej, dziennie amplitudy sięgają tam nawet 40°C- wahają się od -20°C w nocy do +18°C w dzień. Żaden inny wysokogórski gatunek, czy to w Azji, czy w Arktyce, nie zmaga się z tak ekstremalnymi warunkami klimatycznymi – podkreśla naukowiec.
I odpowiada na pytanie, jak to możliwe, że tak duży i tak charakterystyczny motyl pozostał tak długo nieznany.
– Odpowiedź jest prosta: warunki w Andach na wysokości 5000 m n.p.m. są ekstremalne zarówno dla motyli, jak i dla samych badaczy. Prace terenowe na tak znacznej wysokości wymagają zarówno precyzyjnego planowania jak i długotrwałej aklimatyzacji. Odkrycie Nivaliodes negrobueno pokazuje jednoznacznie, że na naszej planecie pozostaje wciąż tyle do odkrycia, często w najbardziej nieoczekiwanych miejscach.