Zarząd Inwestycji Miejskich ciągle szuka sposobu na stworzenie bezpiecznego przejścia z południowej części osiedla Żabiniec w stronę al. 29 Listopada. Rozważa teraz zupełnie inne rozwiązanie, niż było brane pod uwagę do tej pory.
Starania o budowę kładki trwają już długo. Rozpoczął je jeszcze Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, ale po drodze pojawiły się m.in. problemy z wykupem działek. Urzędnicy Zarządu Inwestycji Miejskich, który przejął przygotowanie tej inwestycji, od początku dawali do zrozumienia, że najtrudniejsze może się okazać uzgodnienie wybranego wariantu z kolejarzami. Kładka miałaby bowiem powstać w miejscu skrzyżowania ważnych linii kolejowych i przy jej budowie trzeba byłoby wziąć pod uwagę przyszłe inwestycje PKP PLK.
Nie ma na co czekać
– Na nasze pismo otrzymaliśmy odpowiedź, że PKP PLK na tym etapie, właśnie ze względu na planowane inwestycje, nie jest nam w stanie tego uzgodnić – mówi Jan Machowski, rzecznik prasowy ZIM. – To oznacza, że w zaproponowanej przez nas formie nie będziemy mogli zbudować kładki – tłumaczy.
Jednostka nie chce jednak czekać, bo inwestycja ma bardzo duże znaczenie dla wygody i bezpieczeństwa mieszkańców osiedla. Stąd pomysł, by szukać nowych pomysłów na przedostanie się na drugą stronę torów.
Najpierw pod wiaduktem, potem mniejszą kładką
– Po wizji lokalnej na miejscu zaproponowaliśmy PKP PLK, by ruch pieszy skierować nie nad całym skrzyżowaniem linii kolejowych, ale pod linię kolejową prowadzącą do Warszawy, wykorzystując przestrzeń pod istniejącym wiaduktem – mówi Jan Machowski. Chodnik byłby poprowadzony pomiędzy przyczółkiem wiaduktu a jego podporą, więc jeszcze w pewnej odległości od torów.
W ten sposób piesi mogliby się przedostać na drugą stronę linii prowadzącej do Warszawy. Wymagałoby to pokonania stromej skarpy, ale wykonanie odpowiedniej pochylni jest łatwiejsze niż budowa kładki nad skrzyżowaniem linii kolejowych.
Po przejściu pod linią prowadzącą do Warszawy pozostałoby jeszcze pokonanie drugich torów, tych z kolejowej obwodnicy (Mydlniki-Gaj). I tutaj ZIM proponuje prostą kładkę, prowadzącą bezpośrednio do ulicy Langiewicza.
Wszystko w rękach PLK
Teraz wszystko zależy od tego, jak na propozycję miejskich urzędników odpowiedzą kolejarze. ZIM prosił PKP PLK o zajęcie stanowiska w możliwie jak najkrótszym czasie. Takie sprawy trwają jednak zwykle długo. – Budowa kładki, łączącej Żabiniec i ulicę Langiewicza będzie przedmiotem szerszej analizy. Przedsięwzięcie należy rozpatrywać w kontekście perspektywicznych inwestycji PKP PLK i podmiotów zewnętrznych – komentowała w maju Dorota Szalacha z zespołu prasowego kolejowej spółki.