We wtorek w godzinach wieczornych wybuchł pożar w zakładzie produkującym elektronikę przy ul. Radzikowskiego. Akcja gaśnicza trwała kilkadziesiąt minut.
– Nie znamy źródła pożaru na ten moment. Jest zbyt wcześnie, by wyrokować – powiedział nam oficer operacyjny krakowskiej straży pożarnej, który nadzorował akcję. Spaleniu uległa część hali zakładu zajmującego się produkcją urządzeń elektronicznych.
W momencie wybuchu pożaru, w obiekcie znajdowało się prawdopodobnie pięć osób. Na szczęście udało im się uciec i nikt nie ucierpiał.
Na miejscu zdarzenia przez kilkadziesiąt minut pracowało siedem zastępów straży pożarnej. Do gaszenia niezbędna była również cysterna, która dostarczyła na miejsce niezbędną ilość wody.