To pierwsza tego typu restauracja w Krakowie. Senses Restaurant to miejsce, gdzie zjemy znakomite potrawy, ale w pełnej ciemności. Jak to działa i dlaczego warto spróbować takiej nietypowej formy spędzenia czasu? Przeczytajcie rozmowę z Szefem Kuchni Senses.

Czy to prawda że podajecie Państwo dania w absolutnej ciemności?

Paweł Kucharski Szef Kuchni: Tak to nas wyróżnia. Jesteśmy jedyną w Krakowie restauracją która podaje posiłki w absolutnej ciemności. To duże wyzwanie dla mnie jako Szefa kuchni, ale także dla naszych kelnerów, no i oczywiście gości.

Jak to wszystko wygląda z Pana strony?

Z mojej strony wymaga to całkiem odmiennego podejścia do przygotowywanych dań, koncentruję się głównie na smaku, teksturze i połączeniach które mogą zaskoczyć naszych gości, wygląd nie ma tu już tak ważnego znaczenia jak w normalnych restauracjach.

A jak to wygląda ze strony Państwa gości, czy może nam Pan coś zdradzić?

To nie żadna tajemnica. Śmiech. Nasi goście są witani przez Managera który informuje ich o wszystkich niezbędnych procedurach, w sali w której jemy jest naprawdę absolutna ciemność więc trzeba myśleć o wszystkim.

Rozumiem, że nad bezpieczeństwem gości czuwa Państwa obsługa.

Tak, wszystko mamy już opracowane, przez kilka miesięcy od otwarcia przerobiliśmy chyba wszystkie możliwe scenariusze. Nasi kelnerzy wspierani przez śliniaczki gwarantują, że nikomu nic złego się nie stanie.

Ciemność trochę odczarowaliśmy, porozmawiajmy teraz o tym co najważniejsze, czyli o jedzeniu?

Nasze menu odbiega od standardowych kart w innych restauracjach. Nasi goście mają do wyboru jeden z sześciu setów. W menu znajduje się sety > wegetariański, kuchni polskiej, mięsny, ryby i owoce morza, Szefa Kuchni oraz nasza nowość set molekularny.

Czyli nie możemy sobie wybrać konkretnych dań, tylko musimy zdecydować się na konkretny Set?

Tak, dokładnie. Każdy z setów to osobna kompozycja, składająca się z przystawki, zupy dania głównego i deseru.

A jak ktoś nie lubi np. pora lub brukselki lub jest uczulony na seler?

O to wszystko pyta jeszcze Manager na etapie przyjmowania zamówienia, także nie ma powodów do obaw. Wszystko jest pod kontrolą.

Czyli jemy w absolutnej ciemności i nie wiemy do końca co?

Tak, to prawda. O to nam właśnie chodziło, dzięki temu możemy zaskoczyć Gości nowymi smakami, zaskakującymi połączeniami smaków i tekstur. W ciemności nasz zmysł smaku ulega wyostrzeniu i jedzenie smakuje naprawdę wyjątkowo.

Ale możemy się dowiedzieć co było w naszym talerzu?

Tak oczywiście, ale już po kolacji!

Wspominał pan, że staracie się zaskakiwać swoich Gości, czy zdradzi nam Pan coś jeszcze?

(Śmiech) Z mojej strony chciałbym zaprosić wszystkich do Senses Dining in the dark już na początku grudnia na 12 daniową kolację łącząca to co najlepsze w polskiej tradycji świątecznej z światowymi trendami w gastronomii. Szykujemy naprawdę coś niesamowitego.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję i zapraszam na Dominikańską 1.