Ze wstępnych ustaleń wynika, że zwarcie instalacji elektrycznej było przyczyną pożaru mieszkania na szóstym piętrze jednego z bloków przy ul. Jerzmanowskiego.
– W wyniku oględzin wstępnie ustalono, że pożar rozpoczął się w strefie przypodłogowej oraz nad podłogą w prawej tylnej części największego pokoju – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury.
W wyniku oględzin jako wstępne prawdopodobne przyczyny powstania pożaru przyjęto uszkodzenie, niesprawność lub niewłaściwą eksploatację urządzeń i instalacji elektrycznej. Śledczy biorą też pod uwagę – w przypadku jednoznacznego potwierdzenia – nieostrożne postępowanie z otwartym ogniem lub przy paleniu tytoniu.
Zdjęcia z akcji pokazują, że z mieszkania nic nie zostało, spłonęło doszczętnie wraz z wyposażeniem. Jednak najgroźniejszym jego skutkiem był desperacki skok 18-latki, która znalazła się w śmiertelnej pułapce.
– Nastolatka usiadła na parapecie i wzywała pomocy. Jedna z sąsiadek próbowała otworzyć drzwi do mieszkania, jednak nie była w stanie tego uczynić – informuje Hnatko.
Niestety, strażakom nie udało się rozstawić na czas sprzętu, który zminimalizowałby uderzenie. Dziewczyna przeżyła upadek, ale w ciężkim stanie znajduje się w szpitalu. – Pomimo wielu godzin spędzonych na ćwiczeniach, pomimo zgranego zespołu ratowników, doskonałego sprzętu na miejscu akcji, pomimo właściwej taktyki oraz chęci do pomagania i ratowania, czasami zabraknie kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu sekund, aby sukces był 100% – napisali strażacy z Jednostki Gaśniczo-Ratunkowej nr 6.
Przypominamy, że dla rodziny poszkodowanej w pożarze prowadzona jest zbiórka. Można ją znaleźć pod tym adresem: https://zrzutka.pl/t6f6gb