Związkowcy z huty: będzie protest

Po ogłoszeniu decyzji o wstrzymaniu pracy wielkiego pieca pracownicy ArcelorMittal zapowiadają protest pod bramą huty. Mówią, że decyzja ma o wiele większe konsekwencje, niż przedstawia to zarząd spółki.

– Co prawda, pierwsze informacje o wygaszeniu pieca były przekazane już 6 maja, ale później wszystkie ruchy i zapewnienia przekonywały nas, że do tej decyzji nie dojdzie. Dzisiaj niestety jest to dla nas czarny wtorek – komentuje Krzysztof Wójcik, przewodniczący NSZZ Pracowników ArcelorMittal Poland w Krakowie.

Związkowiec podkreśla, że w praktyce decyzja ta dotknie o wiele więcej osób, niż wynika to z deklaracji zarządu spółki. W jego ocenie sytuacja, w której 400 pracowników dojeżdża codziennie z Krakowa do Dąbrowy Górniczej, nie jest dobra ani dla nich, ani dla zakładu w Dąbrowie Górniczej, który musiał wstrzymać „standardowe” przyjęcia do pracy. Gdy dojdzie do ponownego uruchomienia pieca, to tam pojawi się problem.

Dwa razy więcej

Zarząd huty podaje, że zmiany dotkną ok. 1100 osób – 800 pracowników i 300 pracowników zewnętrznych firm. Zdaniem Wójcika, to zdecydowanie zaniżone statystyki. – ArcelorMittal licząc te osoby, które mogą mieć problem z pracą, nie brał pod uwagę pozostałych spółek hutniczych, które pracują w obrębie ArcelorMittal Poland. Spółek żywieniowych, transportowych. My szacujemy, że to co najmniej dwa razy tyle – ocenia związkowiec. – Spółki zewnętrzne nie mają innej możliwości niż zwalnianie pracowników. Już o tym wiemy, rozmawialiśmy z zarządami niektórych spółek i nawet są już przygotowywane wstępne listy. To będzie tragedia dla wielu osób – stwierdza.

Specyficzny piec

Zwraca też uwagę, że ponowne uruchomienie pieca może być utrudnione z powodu braku wykwalifikowanych pracowników. – Jeśli te osoby, które są teraz, pozostaną, to jest szansa, że ten piec zostanie uruchomiony. Ale mamy obawy, że część z tych osób podejmie inne decyzje życiowe. Takie wahanie nastrojów może spowodować, że zrezygnują z pracy – powiedział. Już wcześniejsze uruchomienie pieca po gruntownym remoncie okazało się bardzo problematyczne, ze względu na specyficzną konstrukcję.

Po wyborach

Związkowcy mają też żal do przedstawicieli strony rządowej, od wojewody aż po premiera. Wcześniej bowiem wielokrotnie słyszeli zapewnienia, że nie dojdzie do wyłączenia wielkiego pieca. – Wybory minęły, wszyscy się odwracają – komentuje Wójcik.

Pracownicy zapowiadają na 18 listopada pikietę pod bramą huty. Zamierzają też pójść do wojewody z petycją w swojej sprawie.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta