Przeciwnicy budowy Trasy Pychowickiej przyszli w środę przed urząd miasta, by zaprotestować przeciwko planom miasta w tej dziedzinie. Przynieśli ze sobą modele płuc, które są nawiązaniem do lasu łęgowego nad Wisłą, stanowiącego swego rodzaju „zielone płuca” dla tej części miasta. Zwracali uwagę, że las nad Wisłą daje schronienie ptakom, gadom, płazom i ssakom, w tym gatunkom chronionym. – Jak każdy las łęgowy istnieje dzięki Wiśle, która czasem go zalewa. Ocalenie tego miejsca to kwestia naszej moralności, naszych wartości. Jeśli istnieje miejsce, w którym jest dzika natura, to jest to bezcenne. To miejsce do życia poza ludzkich obywateli Krakowa. Jeże, żaby, bobry, dzięcioły, derkacze, sowy – też są mieszkańcami tego miasta. Wisła jest korytarzem ekologicznym, którego akurat w tym miejscu absolutnie nie powinniśmy przecinać – podkreśla Cecylia Malik, artystka i aktywistka.
– Poprowadzenie przez teren lasu oraz nad rzeką Wisłą trasy komunikacyjnej, zarówno w formie drogowej, jak i tramwajowej lub pieszo-rowerowej, spowoduje istotne zmiany krajobrazowe oraz zagrożenie dla przyrody lasu poprzez: przerwanie połączenia ekologicznego; zaburzenie warunków środowiskowych życia zwierząt nocnych poprzez iluminację świetlną i hałas, zarówno na etapie budowy jak i eksploatacji; zacienienie samego lasu w pasie estakady – komentuje Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody.
Aktywiści pojawili się również na wtorkowym spotkaniu konsultacyjnym. Pisaliśmy o tym tutaj: