Smog. Badają jaki wpływ na człowieka mają pyły zawieszone [Rozmowa]

Zakład Zdrowia i Środowiska UJ CM prowadzi projekt, który ma za zadanie sprawdzić w jakim powietrzu żyją ludzie w Krakowie. Poprzez mobilny pyłomierz, który będzie monitorował przez 24 godziny stan powietrza w mieszkaniu oraz za oknem, naukowcy odpowiedzą na pytanie, jak na nasze organizmy wpływają pyły zawieszone: PM2,5 oraz PM10.

Każdy, kto jest chętny do wzięcia udziału w badaniu, proszony był o zostawienie danych w specjalnym formularzu. Jak zaznaczają organizatorzy, dane nie zostaną przekazane osobom trzecim. Rekrutacja została zamknięta po jednym dniu.

Do projektu zapisała się już Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. – Bardzo chciałabym wziąć w tym udział, nie wiem tylko czy się zakwalifikuję – mówi działaczka na rzecz poprawy jakości powietrza w Krakowie.

W tej okazji postanowiliśmy porozmawiać z autorką badania, dr Moniką Ścibor.

Dawid Kuciński: Skąd w ogóle pomysł, aby badać stan powietrza w mieszkaniach?

Dr Monika Ścibor: Prowadzę badania w ramach grantu Narodowego Centrum Nauki pt. "Wpływ wybranych czynników środowiskowych na ocenę jakości życia pacjentów z astmą oskrzelową". Jednym z elementów jest analiza wpływu stężeń PM2,5 i PM10, a dane uzyskujemy ze stacji pomiarowych WIOŚ i badamy jak zanieczyszczenia wpływają na jakość życia w tej konkretnej grupie pacjentów.

Jednak opierając się na danych ze stacji pomiarowych WIOŚ mamy świadomość, że nie odzwierciedlają one faktycznego narażenia, bo nikt z nas nie przebywa obok stacji przez 24 godziny. Ponadto, analizując wpływ czynników środowiskowych na zdrowie populacji, musimy pamiętać, że współczesny człowiek spędza ponad 80% swojego życia wewnątrz pomieszczeń. Stąd miara zawartości pyłu zawieszonego w powietrzu, notowana w określonych punktach miasta przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, nie musi odzwierciedlać rzeczywistego wpływu określonych zanieczyszczeń na nasz układ oddechowy.

Stąd pomysł, aby wykorzystując mobilne pyłomierze optyczne zaplanować pomiary na zewnątrz i równocześnie wewnątrz pomieszczeń. Badając stężenia PM2,5 i PM10 mamy do dyspozycji łącznie cztery aparaty pomiarowe.

Jak długo będzie trwał projekt?

W ramach grantu dwa lata, ale planujemy kontynuować pomiary.

Ile mieszkań zostanie przebadanych?

W ciągu roku przebadaliśmy 57 mieszkań. Planujemy, aby było to przynajmniej 100 mieszkań. W tygodniu jesteśmy w stanie dokonać dwóch pomiarów 24-godzinnych.

Wyznaczyła Pani jakieś dzielnice, które są priorytetowe w tym badaniu?

Nie, wybieram je losowo.

A jakie osoby zostaną przebadane?

Dotychczas pomiary były wykonane wśród pracowników Instytutu, naszych znajomych, którzy zgodzili się na udział w badaniu i przyjęcie aparatów na 24-godzinne pomiary. Ponieważ zaczęło nam brakować możliwości pomiarowych, skontaktowaliśmy się z Krakowskim Alarmem Smogowym. Po ogłoszeniu na Facebooku, w jednym dniu do badania zgłosiło się 200 osób.

Na pewno ma Pani jakieś założenie, hipotezę.

Wydaje się, że wewnątrz pomieszczeń stężenie PM2,5 i PM10 jest mniejsze od stężeń na zewnątrz, ale istotnym jest o ile i czy nie przekracza norm. Chcemy się także dowiedzieć co wpływa na wyższe lub niższe wartości, np. jakość i szczelność okien, sposób ogrzewania mieszkania, wietrzenie itp. Dlatego dołączamy ankietę, którą wypełnia osoba, u której wykonywane są pomiary, dzięki czemu uzyskujemy dodatkowe informacje o czynnikach zakłócających pomiar.

Projekt jest skierowany wyłącznie do krakowian?

Aktualnie jesteśmy nastawieni na badanie mieszkańców Krakowa. Później być może poszerzymy zainteresowania badawcze i porównamy z innymi lokalizacjami. Podsumowując, prowadzone badania pozwolą nam porównać stężenia PM2,5 i PM10 ze stacji WIOŚ z faktycznym narażeniem wewnątrz naszych mieszkań i na zewnątrz gdzie zazwyczaj przebywamy, a pomiary stacji monitoringowych mogą nie odzwierciedlać faktycznego narażenia.

News will be here