Co dalej z niszczejącymi pociągami z Bieżanowa?

Kilkuletnie składy niszczeją od dwóch lat na bocznicy fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Po niedawnych doniesieniach o sześciu nowoczesnych pociągach niszczejących na bocznicy minister Andrzej Adamczyk obiecał rozwiązanie problemu. Marszałek Jacek Krupa bierze pod uwagę wykorzystanie składów przez Koleje Małopolskie, ale podchodzi do sprawy z dużą rezerwą.

W poniedziałkowej rozmowie Radia Kraków Minister Infrastruktury i Budownictwa krytykował poprzedników za zaniedbania w zarządzaniu taborem kolejowym. Nie wykluczył proponowanej przez PKP Intercity sprzedaży przewoźnikom obsługującym krótsze trasy.

– Jak wystąpią z ofertą to sprawa jest otwarta. Jest wyceniony koszt remontu tych wagonów na 13-15 milionów. To efekt zaniedbania poprzednich ekip. Problem zostanie rozwiązany. Bez obaw – deklarował Andrzej Adamczyk.

Kupowanie nie wchodzi w grę

We wtorek do sprawy odniósł się marszałek województwa Jacek Krupa. Jacek Bańka pytał go, czy wojewódzki przewoźnik byłby zainteresowany taborem od PKP Intercity. Koleje Małopolskie planują bowiem jeszcze zakup 15 pociągów, oprócz 13 zamówionych już w sądeckiej fabryce Newag.

Marszałek jednak ostrożnie odnosił się do tych propozycji. Podkreślał, że województwo musiałoby najpierw otrzymać bardzo atrakcyjną ofertę, ponieważ pociągi mają gorszy standard niż te kupowane obecnie, a dodatkowo każdy z nich wymaga ok. 5-6 milionów, by doprowadzić go do stanu używalności.

– Musimy mieć więcej informacji na temat ich jakości. Nie wchodzi też w grę kupowanie. Nie chodzi tylko o Małopolskę. Te pociągi zostały kupione za pieniądze publiczne. Dlaczego znowu mamy za nie płacić? Jak stoją w krzakach to trzeba je wykorzystać i przekazać innemu przewoźnikowi, jak tylko będzie tym zainteresowany – mówił Krupa. – Nie ma sensu po raz drugi płacić. Lepiej, żeby one były oddane, wyremontowane i jeździły – powtórzył.

Różnica jakości

Krupa zwracał też uwagę na to, że pociągi ED74, choć mają wystarczającą liczbę miejsc, oferują niższy poziom komfortu dla pasażerów. – 10 lat w technologii kolei to dużo. Jakby cena była bardzo atrakcyjna, to to rozważymy, ale nie wcześniej niż pod koniec przyszłego roku – powiedział marszałek.

Spółka PKP Intercity chce się w ciągu najbliższych dwóch lat pozbyć zarówno sześciu pociągów ED74 stojących od 2014 roku na bocznicy, jak i tych, które do tej pory kursują między województwami. Argumentuje, że nie spełniają one już oczekiwań pasażerów co do komfortu podróży. Dzieje się tak m.in. dlatego, że zostały one wyprodukowane dla Przewozów Regionalnych, z myślą o krótszych trasach.

– Docelowo chcemy sprzedać wszystkie jednostki, ale będzie to proces stopniowy – informuje Beata Czemerajda, rzecznik PKP Intercity. Sprzedaż ma zgodnie z planem zakończyć się za ok. 2 lata. Spółka planuje natomiast wydać ok. miliarda złotych na zakup nowych i modernizację już posiadanych zasobów.

News will be here