Zakupy MPO polepszą powietrze?

Tak wygląda "porządne" sprzątanie ulic fot. MPO

Wyniki testów przeprowadzanych w połowie kwietnia przez krakowskie MPO jasno pokazują, że częstsze mycie ulic prowadzi do redukcji pyłów zawieszonych. We wstępnych wynikach widać, że poziom PM 10 wyraźnie spadł po interwencji służb odpowiedzialnych za oczyszczanie.

Gdy maszyny czyszczące wjeżdżały na odcinek alei na wysokości od mostu Dębnickiego do ul. Czarnowiejskiej, poziom pyłu sięgał ok. 120 ug/m3. W momencie włączenia zamiatarek, wzrastał do ponad 180, ale po sprzątaniu można zaobserwować spadek wartości –notowała je stacja monitoringu zanieczyszczeń powietrza przy al. Krasińskiego. Co to oznacza?

– Wyniki potwierdziły dość oczywistą tezę. My chcemy wiedzieć jeszcze więcej i taki był cel tego badania. Naukowcy z Politechniki Krakowskiej analizują wciąż skład chemiczny oraz pochodzenie składników pyłów. Na te dane będzie trzeba jeszcze trochę poczekać – mówi Piotr Odorczuk, rzecznik prasowy MPO.

– Przy porządnym sprzątaniu centrum miasta, można wyeliminować nawet do 10% pyłów zawieszonych – mówił na wczorajszej konferencji doradca prezydenta ds. walki ze smogiem, Witold Śmiałek.

Bez obciążenia budżetu miasta

W planie jest już zakup kolejnych maszyn sprzątających. Nie jest to jednak tanie przedsięwzięcie. W kwietniu spółka miejska wyleasingowała dwie takie maszyny, które kosztują milion złotych za sztukę. A łącznie w tym roku MPO wzbogaci się o dziewięć maszyn. Koszt? Ok. 28 mln złotych.

– Plan na następne lata jest taki, by dokupić jeszcze 30 maszyn. Nie umiem jednak powiedzieć, konkretnej daty, będzie to rozłożone na lata. Docelowo chcemy mieć ponad 60 zamiatarek i zmywarek – informuje Piotr Odorczuk.

Radny Wojciech Wojtowicz z komisji infrastruktury twierdzi, że na takich zakupach skorzystaliby wszyscy, a budżet miasta nie zostałby znacznie obciążony. – Pieniądze pochodziłyby zapewne ze spółki. To korzystne dla mieszkańców, miasta oraz powietrza – komentuje Wojtowicz.