0,5% dorosłych Polaków ma za sobą próbę samobójczą

fot. pixabay.com

Co roku liczba samobójstw jest na podobnym poziomie. Na przestrzeni ostatnich trzech lat życie w Polsce odebrało sobie 15713 osób. A przynajmniej o tylu wie policja. W tym roku nie wydaje się, aby ich liczba gwałtowanie wzrosła lub spadła.

W 2017 na terenie małopolski życie odebrało sobie 414 osób. Więcej było tylko na terenie Dolnego Śląska (440) i na Śląsku (610). Podobna tendencja utrzymywała się w 2018 roku. W 2019 roku w Małopolsce życie odebrały sobie 432 osoby, więcej było tylko w Wielkopolsce, na Śląsku i na Dolnym Śląsku. Najczęściej są to osoby z grupy wiekowej między 55 a 64 rokiem życia.

Niestety, ten rok nie przyniósł żadnej poprawy. Z danych Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wynika, że tylko do października w Małopolsce odnotowano 975 zamachów samobójczych. – Zamachy te zakończyły się zgonem 406 osób – mówi Barbara Szczerba z KWP.

Samobójstwo jest domeną mężczyzn. To oni stanowią większość ofiar. Z własnej ręki ginie sześcio-, siedmiokrotnie więcej mężczyzn niż kobiet. Zdecydowana większość udanych prób samobójczych polega na powieszeniu się.

Przyczyna? „Inne”

W policyjnych statystykach jako najczęstszy potwierdzony powód do odebrania sobie życia wymienia się chorobę bądź zaburzenia psychiczne (ok. tysiąc przypadków rocznie), blisko 300 osób odchodzi z powodu problemów w rodzinie bądź przemocy, jaką doświadczają. Na podobnym poziomie są złe warunki ekonomiczne bądź długi oraz zawód miłosny. Wciąż jednak po śmierci zostaje więcej znaków zapytania niż odpowiedzi.

Co więcej, według prof. Agnieszki Gmitrowicz prób samobójczych jest dużo więcej. Jak stwierdziła w rozmowie z oko.press, chodzi tu o 10-15 razy więcej. Według policyjnych danych, prób było około dwukrotnie więcej niż samobójstw.

Na listopadowym Kongresie Suicydologicznym w Łodzi wystąpienie miał Jacek Moskalewicz z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Przedstawił wyniki badań ankietowych 12 tys. osób.

– Okazało się, że próby samobójcze ma za sobą ok. 0,5% dorosłych. Inaczej niż w statystykach zgonów, próby samobójcze występują z podobną częstotliwością wśród kobiet i mężczyzn, wśród ludzi w średnim wieku, większe rozpowszechnienie obserwuje się wśród osób słabo wykształconych, bezrobotnych, rozwiedzionych i mieszkańców miast – powiedział.

Najczęściej wybieranym miejscem jest dom lub mieszkanie, w drugiej kolejności garaż, strych lub piwnica. Osoby chcące popełnić samobójstwo wybierają często również parki lub lasy.

Ranne tragedie

Nie wszystkie samobójstwo są jednak „ciche”. W listopadzie kilkanaście minut po godzinie piątej rano policja otrzymała zgłoszenie o samobójstwie rozszerzonym. – 71-letni mężczyzna, mieszkaniec osiedla Dywizjonu 303 w Krakowie, zgłosił, że jego 41-letni syn zastrzelił 70-letnią matkę, a następnie strzelił do siebie popełniając samobójstwo – informował Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. Zarówno zgłaszający, jak i jego drugi syn ranni trafili do szpitala.

– Śledczy zabezpieczyli na miejscu zdarzenia m.in. dwie sztuki broni palnej czarnoprochowej należącej do zmarłego – dodał Gleń.

Równie smutna, ale tym razem zakończona w nieco inny sposób historia pochodzi z 8 grudnia. Wczesnym rankiem mundurowi dostali informacje o poszukiwanym 33-latku, który wyszedł z domu, aby popełnić samobójstwo.

Policjanci znaleźli ciężko rannego mężczyznę w pustostanie przy ul. Twardowskiego (niedaleko ronda Grunwaldzkiego).

– Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do zatamowania krwotoku i wezwali załogę pogotowia ratunkowego. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce, ocenili stan poszkodowanego jako ciężki, ale stabilny. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie powraca do zdrowia pod okiem personelu medycznego – poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Będzie rejestr?

W kwietniu została podjęta uchwała Zespołu roboczego do spraw prewencji samobójstw i depresji przy Radzie do Spraw Zdrowia Publicznego w sprawie konieczności podjęcia prac nad utworzeniem Krajowej Bazy Danych na rzecz Monitorowania i Profilaktyki Zachowań Samobójczych.

– Podstawą skutecznej profilaktyki jest rzetelna wiedza o zagrożeniu, któremu chcemy przeciwdziałać. Dysponując obiektywnymi i dokładnymi danymi na temat zachowań samobójczych (prób samobójczych), do których dochodzi w naszym kraju, dokonując ich szczegółowej analizy oraz konfrontując uzyskane wyniki z najnowszymi osiągnięciami nauki, a także z doświadczeniami innych krajów, możemy podejmować coraz bardziej efektywne działania na rzecz przeciwdziałania skutkom tego zjawiska – przekonują członkowie zespołu.

W lipcu do takiego pomysłu odniósł się Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar zastanawiał się, czy akurat zbieranie takich danych jest korzystne dla osób mających problemy i rozważających popełnienie samobójstwa lub wymagających opieki psychiatrycznej.

– W przypadku ujawnienia takich informacji istnieje bowiem ryzyko stygmatyzacji tych osób. A to może się bezpośrednio przekładać na ich relacje z otoczeniem, pogorszenie stanu psychicznego czy problemy zawodowe – zauważa RPO.

Te wątpliwości zostały przedstawione ministerstwu zdrowia. Pod koniec lipca nadeszła odpowiedź. Zdaniem resortu „bez danych przetwarzanych przez specjalistów na etapie konsultacji, interwencji, leczenia czy rehabilitacji – nie ma możliwości rzetelnej oceny zagrożenia, a tym samym – podjęcia najbardziej trafnych i skutecznych oddziaływań profilaktycznych”.

– Podkreślenia wymaga, iż główny przedmiot niniejszych działań ukierunkowany jest przede wszystkim na ochronę życia pacjentów z wysokim ryzykiem samobójczym. Nie można w żaden sposób utożsamiać powyższych planów usprawnienia systemów informacyjnych z rejestrami, w którym dane osobowe są dostępne publicznie lub szerokiemu gronu osób – tłumaczył wiceminister Waldemar Kraska.

Na razie jednak, jak powiedział Kraska, formalnych prac nad takim rejestrem ministerstwo nie prowadzi.