Władze Krakowa planują, że w przyszłym roku przeznaczą o 23 miliony złotych więcej na funkcjonowanie komunikacji miejskiej.
W tym roku transport publiczny ma pochłonąć 561 mln złotych, w przyszłym roku ta kwota ma urosnąć do 584 mln złotych. – Na pewno lepiej, że będzie więcej pieniędzy niż w tym roku – komentuje dla LoveKraków.pl Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego.
Szef miejskiej jednostki odpowiedzialnej za organizację komunikacji nie chce powiedzieć, czy taka suma pieniędzy wystarczy na funkcjonowanie transportu. – Nie mamy jeszcze ustalonych ostatecznych stawek za wozokilometry. Musimy poczekać na ostateczne stanowisko MPK – dodaje Franek.
Pieniędzy nie wystarczy
Łukasz Franek przyznaje szczerze, że jeśli stawki za kilometr przejazdu autobusu i tramwaju będą wyższe niż w tym roku, to pieniędzy nie wystarczy.
Już wiadomo, że więcej pieniędzy chce miejska spółka MPK. Za przejechanie jednego kilometra przez autobus na linii miejskiej przewoźnik chce dostawać w 2020 roku 8,71 zł (to o 50 groszy więcej niż w tym roku). To przełożyłoby się na wyższe o blisko 10 mln zł wpływy do kasy MPK.
Podwyżka ma również nastąpić na liniach aglomeracyjnych. Dotychczas urzędnicy płacili MPK 6,49 zł. Od przyszłego roku stawka ma wzrosnąć o 39 groszy.
Na samo funkcjonowanie tramwajów w 2020 roku ZTP planuje przeznaczyć 261 mln złotych. Stawka za przejechany kilometr wynosi teraz 15,45 zł. Od nowego roku pociągokilometr ma być droższy o 39 groszy. Podwyżka spowoduje, że na same tramwaje z kasy miasta będzie musiało pójść o 6,3 mln złotych więcej.
Nowe stawki dla prywatnego przewoźnika
Nowe stawki za przejechany kilometr ma mieć również drugi operator, firma Mobilis. Za kilometr jazdy autobusu midi przewoźnik dostanie w przyszłym roku 6,19 zł (wzrost o 36 groszy). Za wozokilometr standardowego autobusu miasto płaci teraz 6,73 zł (w przyszłym roku ma nastąpić podwyżka o 42 grosze). Największa podwyżka szykuje się jednak za autobusy przegubowe, których jeden przejechany kilometr ma kosztować w 2020 roku 8,55 zł (wzrost o 50 groszy w porównaniu do 2019 roku).
Łukasz Franek uspokaja, że nie powinniśmy spodziewać się w przyszłym roku cięć w komunikacji miejskiej. – Zawsze tak było, że brakowało pieniędzy na transport. W ciągu roku dokonywało się przesunięć i zawsze ratowało się komunikację. Myślę, że tak będzie również w 2020 roku – mówi.
Jeśli jesteś świadkiem wypadku, kolizji lub awarii tramwaju albo autobusu prosimy pisać i wysyłać zdjęcia na adres: redakcja@lovekrakow.pl lub za pomocą Facebooka LoveKraków.pl