60 tys. zł za siedem lat stalinowskiego więzienia. Skuteczna skarga do SN

fot. Krzysztof Kalinowski

W 1997 roku trzech spadkobierców mężczyzny, który przesiedział siedem lat w więzieniu za działalność niepodległościową, wyrokiem sądu otrzymało w sumie nieco ponad 60 tys. złotych odszkodowania. Prokurator Generalny poinformował, że złożył skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego, podważającą to orzeczenie.

Wyrok przyznający rekompensaty dla spadkobierców represjonowanego mężczyzny zapadł 50 lat po tym, jak Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie skazał go na 10 lat pozbawienia wolności wraz z utratą praw publicznych i obywatelskich. W więzieniu ostatecznie przesiedział siedem lat.

25 lat temu wyrok ten został unieważniony, co otworzyło drogę do wniosku o odszkodowanie. Ustalono, że wystarczająca będzie kwota 107 tys. złotych. – Kwota ta w większości obejmowała rekompensatę za utracone zarobki w okresie 80 miesięcy, a także zadośćuczynienie za cierpienia fizyczne i moralne oraz odszkodowanie za utracone zdrowie oraz koszty leczenia po zwolnieniu z komunistycznego więzienia – informuje Prokuratura Krajowa.

Potomkowie więźnia politycznego dostali jednak po nieco ponad 20 tys. złotych. Z akt sprawy wynika, że w uzasadnieniu wyroku sąd wskazał, iż wnioskodawcy nie wykazali związku między utratą zdrowia mężczyzny a pobytem za kratami. – Sąd zakwestionował także wyliczenie utraconych dochodów przyznając je w kwocie ponad dwukrotnie niższej, niż wskazano we wniosku – czytamy w komunikacie prokuratury. Do tego doszła kwota… 30 tys. złotych zadośćuczynienia.

Niewspółmierne zadośćuczynienie

Prokurator Generalny nie miał wątpliwości, że sąd wydając wyrok naruszył zasady Konstytucji RP. Nie zastosowano bowiem wobec „następców prawnych zmarłego opozycjonisty najwyższych standardów sprawiedliwości społecznej i godności człowieka, a także nie zapewniając ochrony praw majątkowych wynikających z art. 64 ustawy zasadniczej”.

– Zasądzone zadośćuczynienie było niewspółmierne w stosunku do krzywd, jakich doznał mężczyzna wskutek wieloletniego osadzenia w komunistycznym więzieniu w czasach stalinizmu. Skarżący zauważył, że kwota zadośćuczynienia winna stanowić wyraz godnej rekompensaty za niesłusznie doznane krzywdy i godziwą odpłatę za podjętą walkę, której celem było odzyskanie przez Polskę niepodległości i stworzenie szans cywilizacyjnych rozwoju Polski i Polaków – takie argumenty znalazły się w skardze.

A co z kwotą, która powinna zadowolić potomków opozycjonisty? Kodeks cywilny nie wskazuje, jak wyliczać zadośćuczynienie. Ale nie może ona też stanowić zapłaty symbolicznej. Prokurator podkreślił, że w tej sprawie 30 tys. złotych "w żadnej mierze nie można uznać za adekwatną w odniesieniu do krzywdy, której doznał represjonowany mężczyzna na skutek wieloletniego uwięzienia".

– Z uwagi na fakt, że działania sądu w tym przypadku nie zagwarantowały prawidłowej ochrony roszczeń, Prokurator Generalny wnosił o uchylenie postanowienia Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 17 listopada 1997 r. w zaskarżonej części i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania – informuje Prokuratura Krajowa.

News will be here