Antysemickie hasło w centrum Krakowa. Sprawą zajęła się policja

fot. Krzysztof Kalinowski
Przy ulicy Grodzkiej pojawił się karton z antysemickim hasłem. Oburzyło to Gminę Wyznaniową Żydowską. Sprawę bada policja, głos zabrał też prezydent Krakowa.
W ostatnich dniach na murze, okalającym gmach Collegium Broscianum UJ przy ul. Grodzkiej, pojawiło się hasło: „Żydzi do gazu!”. Fakt ten oburzył przedstawicieli Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie, którzy w mediach społecznościowych napisali: „Hasło jest jawnym wezwaniem do zbrodni ludobójstwa, wywołując jednocześnie najgorsze skojarzenia ze zbrodnią Holokaustu. Po dokonanym 7 października 2023 r. przez terrorystyczną organizację Hamas ataku na Izrael, w wyniku którego brutalnie zamordowano ponad 1200 osób, a 251 uprowadzono, nasilają się akty antysemityzmu, które dotąd – na wzór niesławnej kampanii Marca 68’ – skrywane były za fasadą rzekomego antysyjonizmu. Na dalszym etapie pojawiły się hasła, odmawiające Izraelowi prawa do istnienia. Obecnie jesteśmy świadkami bezpośredniej wrogości, adresowanej wobec wszystkich Żydów. Nasze pytania brzmią więc: Jaki będzie dalszy krok protestujących? Jak długo sytuację będą tolerować władze najstarszej w Polsce uczelni?”.

Skandaliczne hasło pojawiło się wśród plakatów, które przygotowali studenci, protestujący przeciwko działaniom wojennym m.in. w Strefie Gazy. Stanowczo zaprzeczyli, jakoby mieli cokolwiek wspólnego z tym, co się stało. „Chcemy jednoznacznie podkreślić, że nie byliśmy odpowiedzialni za umieszczenie tego kartonu. Zdecydowanie potępiamy wszelkie przejawy antysemityzmu oraz utożsamianie judaizmu i etniczności żydowskiej z ludobójczą polityką Izraela” – poinformowała Akademia dla Palestyny.

Do sprawy odniósł się również prezydent Krakowa Aleksander Miszalski, w odpowiedzi na wpis ambasadora Izraela w Polsce. Yacov Livne napisał, że podczas gdy państwo żydowskie walczy o to, by uczynić świat bezpieczniejszym miejscem, nienawidzący Izraela najwyraźniej chcą mordować Żydów gazem.

Prezydent Miszalski stwierdził, że stanowczo potępia język, którego użyto na murze w centrum miasta. „Według informacji podanych przez UJ, baner pojawił się w nocy. Od tygodni młodzi ludzie protestują przeciwko wojnie. Pozostałe hasła są wyrazem ich sprzeciwu i solidarności z tysiącami zabitych. Baner został natychmiast usunięty, a policja prowadzi dochodzenie na podstawie artykułu 256: podżeganie do nienawiści ze względu na narodowość” – podkreślił.

Stwierdził, że Kraków wdraża politykę, wspierającą mniejszości narodowe, etniczne i religijne. „Miasto ma społeczność żydowską, z którą władze lokalne ściśle współpracują od lat” – dodał prezydent. I zapewnił, że Kraków zawsze był otwartym miastem. „Pokój jest podstawową wartością dla jego mieszkańców”.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto