Co ma wspólnego rodzina prezydenta Krakowa z budową metra?

Warszawskie metro fot. Patryk Salamon, LoveKraków.pl
Miasto chce, by Samorządowe Kolegium Odwoławcze zdecydowało, która gmina będzie kontynuować procedurę w sprawie wydania decyzji środowiskowej dla budowy metra. Urząd twierdzi, że ma to związek z rodziną prezydenta Aleksandra Miszalskiego oraz z jego zastępcą.

Jak informowaliśmy ostatnio na naszych łamach, kluczowe decyzje w sprawie budowy metra zapadną jeszcze w tym roku, aby pełna dokumentacja środowiskowa mogła być gotowa najpóźniej na początku 2025 r. Mówił o tym zastępca prezydenta Krakowa Stanisław Mazur. Więcej pisaliśmy poniżej:



Teraz miasto przekazało nowe informacje w sprawie kluczowej transportowej inwestycji, za której realizacją mieszkańcy opowiedzieli się w referendum ponad 10 lat temu. Chodzi o postępowanie, które dotyczy wydania decyzji środowiskowej dla budowy metra. Miasto chce, żeby Samorządowe Kolegium Odwoławcze wskazało, która gmina ma tę procedurę kontynuować. Skąd taka decyzja?

Jak wskazują władze miasta, w przypadku budowy metra, stroną postępowania o wydanie decyzji środowiskowej jest każdy, kto posiada na własność nieruchomość na terenie tej inwestycji lub w odległości 100 metrów od niej. Dotyczy to również sytuacji, kiedy ktoś jest właścicielem niewielkiego mieszkania.

Urzędnicy twierdzą, że taka sytuacja zachodzi w przypadku rodziny prezydenta Aleksandra Miszalskiego oraz jego zastępcy: Stanisława Mazura. I dodają, że zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego, „organ administracji publicznej – Prezydent Miasta Krakowa – podlega wyłączeniu od załatwienia sprawy, która dotyczy interesów jego lub rodziny, w tym małżonka oraz krewnych i powinowatych do drugiego stopnia”. – Skutkuje to koniecznością przekazania całości akt sprawy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie – wyjaśniają w magistracie.

Jestem przekonany, że pojawiające się obawy o przeciągające się terminy nie są słuszne i wskazana przez SKO gmina podoła wyzwaniu i decyzja zostanie wydana bez żadnych opóźnień – mówi wiceprezydent Stanisław Mazur.

Sprawę w mediach społecznościowych komentuje radna Aleksandra Owca z klubu Kraków dla Mieszkańców. – Mogę pomóc rozstrzygnąć spór, kto wyda decyzję środowiskową. Jeśli naprawdę budujecie metro, a nie tramwaj, to organem właściwym, bez względu na to, gdzie macie nieruchomości, jest Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska – zwróciła się do władz miasta Owca.

Krok do tyłu

Konferencję w tej sprawie w piątek 18 października zwołał Jan Hoffman, przewodniczący Stowarzyszenia Inicjatywa Obywatelska Kraków. Jego zdaniem skierowanie akt do SKO to krok do tyłu w sprawie budowy metra. Jak zauważa, jest on niezbędny, jednak konieczność przekazania akt do kolegium wydłuża, a nie skraca procedurę uzyskiwania decyzji środowiskowej.

– Zasmucający jest fakt, że choć przesłanki wyłączenia nastąpiły 7 maja 2024 roku, a więc w dniu zaprzysiężenia prezydenta Aleksandra Miszalskiego, to jednak zwlekał on z przekazaniem akt do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, aż do 27 września 2024 r., a więc przez okres czterech miesięcy i dwudziestu dni – kwituje przewodniczący Inicjatywy Obywatelskiej.

Precyzuje, że rodzice Aleksandra Miszalskiego są właścicielami nieruchomości, położonej w obszarze, na który będzie oddziaływać przedsięwzięcie, a Stanisław Mazur jest właścicielem nieruchomości, położonej na terenie inwestycji.