Atak nożownika w Myślenicach na kierowcę biskupa. Sprawa już w krakowskim sądzie

Biskup Robert Chrząszcz

Kara dożywocia grozi Krzysztofowi K., który w Myślenicach zaatakował nożem kierowcę biskupa pomocniczego Roberta Chrząszcza. Sprawa trafiła do krakowskiego sądu pod koniec maja.

– W toku śledztwa uzyskaliśmy opinię sądowo-psychiatryczną, w której biegli nie stwierdzili, by podejrzany w chwili czynu był niepoczytalny lub miał ograniczoną poczytalność – informuje Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury.

Z naszych informacji wynika, że biskup Chrząszcz był przesłuchany jako świadek i w takim charakterze będzie mógł zeznawać na procesie oskarżonego.

Według złożonych w śledztwie wyjaśnień, podejrzany nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć ataku nożem na kierowcę, a pokrzywdzony był dla niego osobą zupełnie przypadkową.

Atak nożownika i ucieczka

Do napaści doszło w niedzielę, 13 listopada 2022 r., przed godziną 15 w Myślenicach na terenie przylegającym do kaplicy pw. Podwyższenia Krzyża Świętego na Chełmie, w środku trwało właśnie nabożeństwo. Po tym, jak napastnik uciekł zarządzono obławę. Policja ustaliła jego dane, a po godz. 18 mężczyzna został zatrzymany. Ks. bp Robert Chrząszcz wizytował parafię pw. św. Franciszka w Asyżu, pod którą podlega kaplica na Chełmie. Podejrzany składajać wyjaśnienia oswiadczył, że nie kierowały nim pobudki związane z religią ani nie miał świadomości, kogo atakuje. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że powodem ataku mogły być kwestie dotyczące zaparkowania auta biskupa.

Postępowanie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Myślenicach. 30-latek przyznał się do winy. Jak podawali na gorąco śledczy mężczyzna od kilku dni spożywał alkohol i tylko częściowo pamiętał przebieg wydarzeń. Miał też stwierdzić, że zawsze nosi przy sobie nóż.

Sprawca karany w Wielkiej Brytanii

30-latek nie był wcześniej karany w Polsce, natomiast miał konflikty z prawem na terenie Wielkiej Brytanii. Był tam karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

Kierowca biskupa Roberta Chrząszcza w stanie poważnym został przetransportowany do szpitala. Śledczy nie informowali o jego stanie zdrowia.

Po zdarzeniu rzecznik Archidiecezji Krakowskiej ks. Łukasz Michalczewski podawał - powołując się na informację, którą przekazał mu szpital - że "po wszelkich działaniach medycznych w szpitalu myślenickim stan pacjenta jest stabilny".