Bartosz Gibała nie zgadza się z zarzutami

fot. pixabay.com

W środę poinformowaliśmy o postępowaniu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta w sprawie Benefit Systems oraz 16 przedsiębiorstw, które – zdaniem UOKiK-u – stworzyły kartel i podzieliły się rynkiem klubów fitness w Polsce. Na celowniku znalazł się również krakowski przedsiębiorca Bartosz Gibała, do którego należą dwie firmy.

Dziś dostaliśmy odpowiedź od krakowskich firm podejrzanych o dzielenie rynku i udział w zmowie wraz z 15 innymi podmiotami gospodarczymi na terenie całego kraju. Jak informuje Monika Broś z firmy Bartosza Gibały, zarówno „Bartosz Gibała Platinium, jak i Platinium Wellness nie zgadzają się ze stanowiskiem i zastrzeżeniami UOKiK prezentowanymi w tym postanowieniu w odniesieniu do oświadczających przedsiębiorców”.

– Firmy zamierzają w zakreślonym przez prezesa UOKiK terminie ustosunkować się do treści przesłanego postanowienia i wyjaśnić wszelkie powstałe wątpliwości, które mogły skutkować bezzasadnym wszczęciem postępowania w stosunku do tych przedsiębiorców – stwierdza Broś. W komunikacie od firmy padają również słowa dotyczące pełnej współpracy przedsiębiorcy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumenta na każdym etapie postępowania.

Przypomnijmy, że zarówno firmy, jak i osoby fizyczne zagrożone są wysokimi karami pieniężnymi. Przedsiębiorstwa mogą stracić nawet 10% rocznego obrotu, a poszczególne osoby odpowiedzialne za przestępstwa nawet do 2 mln złotych. Urząd daje jednak szansę na współpracę i tym samym znaczne złagodzenie kar.