Kiełbaski z niebieskiej nysy, bary mleczne, Ambasada Śledzia i Pierożki u Vincenta - to miejsca, które według amerykańskiej dziennikarki warto odwiedzić będąc w Europie.
W artykule "Europe's best hidden eats" specjalizująca się w tematach podróży Anne Banaś opowiada gdzie zjeść, by przeniknąć w kulturę kraju, który przyszło nam odwiedzić. Kraków znalazł się pośród innych dużych, europejskich miast. Wraz z nim wymieniono między innymi Rzym, Paryż, Berlin czy Londyn.
Obok lizbońskich nocnych piekarni, do których prowadzić powinien nie szyld, a zapach i barcelońskich restauracji-mieszkań, do których trzeba znać hasło, znalazły się krakowskie bary mleczne. – Powstały w czasach komunistycznych, aby zapewnić niedrogie, dofinansowane przez państwo posiłki – tak autorka opisuje ich historię. – Jak upadł komunizm, tak i one upadły. Teraz jednak powracają na nowo i pozwalają znaleźć prawdziwą polską kuchnię, jeśli wiesz gdzie szukać – tłumaczy Banaś.
Dziennikarka dostrzega też inne lokale w mieście np. Ambasadę Śledzia, gdzie od rana można dostać kieliszek wódki i śledzika czy Pierożki u Vincenta, z dziesiątkami rodzajów pierogów w menu. Doceniła także kultowe kiełbaski z niebieskiej nysy. Autorka twierdzi nawet, że to "popularne miejsce spotkań studentów, artystów i pracowników nocnej zmiany".
USA Today to największy dziennik wśród wszystkich amerykańskich gazet. Codziennie trafia w ręce ludzi w całym kraju. Choć nie jest uznawany za najbardziej prestiżowy tytuł, jego nakład sięga ponad 2,5 miliona egzemplarzy, co bezapelacyjnie plasuje go na pierwszym miejscu w USA.
Fot: J.Smoter/lovekrakow.pl