Biolog z UJ o szczepionce: zaszczepienie ponad 25 mln Polaków potrwa przynajmniej rok

fot. pixabay.com

Komunikat firmy Pfizer dotyczący szczepionki na COVID-19 jest światełkiem w tunelu, na które wszyscy czekaliśmy. W jaki sposób należy do niego podchodzić? Uniwersytet Jagielloński opublikował komentarz dra Rafała Mostowego z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ.

Szczepionka, o której mowa, bazuje na nowej technologii zwanej szczepionką mRNA. Polega ona na wykorzystaniu sekwencji zawartej w cząsteczce RNA do produkcji nieszkodliwych fragmentów wirusa przez nasze komórki, co aktywuje nasz układ odpornościowy do produkcji specyficznych przeciwciał. – Już kilka szczepionek na COVID-19 opartych na technologii mRNA jest w fazie testowej, ale firma Pfizer jest pierwszą, która publicznie ogłosiła wstępne rezultaty badań klinicznych. Według przedstawicieli firmy wynika z nich, że szczepionka ma skuteczność na poziomie 90%. Taki wynik przekroczył najśmielsze oczekiwania ekspertów, którzy spodziewali się skuteczności na poziomie ok. 50% – podkreśla naukowiec.

Dużo pytań

Dr Mostowy zwraca jednak uwagę, że do zapowiedzi firmy Pfizer należy podchodzić z dużą dozą ostrożności. Wciąż mówimy o wstępnych danych i analizach. – Jest kilka kluczowych pytań, na które nie mamy odpowiedzi. Po pierwsze nie wiemy, do czego dokładnie koncern odnosi się przez stwierdzenie „skuteczność”. Żeby rozwiązać obecny kryzys globalny, potrzebujemy szczepionki, która będzie skutecznie zapobiegać zakażeniom, a więc transmisji wirusa, a nie tylko chorobie. Inaczej wirus może wciąż się rozprzestrzeniać, ewoluować i dalej powodować długoterminowe szkody zdrowotne.

Po drugie nie wiemy, jak długo szczepionka będzie nas chronić. Z badań epidemiologicznych wynika, że poziom przeciwciał przeciwko koronawirusom mocno spada po kilku miesiącach, przez co po jakimś czasie znacznie wzrasta szansa powtórnego zakażenia. Nie jest jasne, czy efekt szczepionki nie będzie podobny.

Po trzecie nie wiemy, jak bezpieczna jest szczepionka. Tworzenie nowych szczepionek trwa zazwyczaj latami, co pozwala na zminimalizowanie częstości tzw. niepożądanych odczynów poszczepiennych (zazwyczaj ok. jeden na kilkadziesiąt tysięcy przypadków) – czytamy na stronie UJ.

Wielka akcja

Na odpowiedzi na te wszystkie pytania trzeba jeszcze poczekać, ponieważ potrzebne są dokładniejsze dane i kolejne testy. A nawet kiedy okaże się, że szczepionka faktycznie ma wysoką i długoterminową skuteczność, pozostają kwestie praktyczne, związane z masową produkcją i logistyką związaną z zaszczepieniem społeczeństwa.

– SARS-CoV-2 ma współczynnik R0 około 3, co oznacza, że w populacji całkowicie podatnej na infekcję jedna zakażona osoba przekazuje wirusa trzem kolejnym. Żeby zapobiec kolejnym pandemiom, średnio przynajmniej dwie z tych trzech osób powinny być zaszczepione, a więc minimum 67% populacji. Produkcja, zakup oraz zaszczepienie ponad 25 mln Polaków to ogromne logistyczne wyzwanie, z którym będziemy się zmagać przynajmniej cały kolejny rok – stwierdza dr Rafał Mostowy.

Rok 2021 będzie lepszy

– Z drugiej strony, nawet jeżeli rzeczywista skuteczność szczepionki Pfizer/BioNTech będzie bliżej 50%, sam fakt posiadania szczepionki, którą uda się ochronić ogromną część osób w najwyższej grupie ryzyka, jest wielkim powodem do optymizmu. Do tego na dzisiaj około 10 innych kandydatów na szczepionkę znajduje się w ostatniej, trzeciej fazie klinicznej. Dlatego w kontekście walki z pandemią COVID-19 rok 2021 zapowiada się zdecydowanie lepiej od poprzedniego – kończy ekspert.