Sklepy i centra handlowe zacierają ręce przed czarnym piątkiem. Niektóre przedsiębiorstwa ogłosiły czarne tygodnie i kuszą niższymi cenami. Eksperci tłumaczą, że promocje są praktycznie przez cały rok, a Inspekcja Handlowa przypomina o naszych prawach podczas i po zakupach.
Black Friday przywędrował do Polski ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, wypada na czwarty piątek listopada. Tam zakupowe szaleństwo osiągnęło poziom absurdu. Klienci potrafią ustawiać się w kilkusetmetrowych kolejkach parę godzin przed otwarciem sklepu, a następnie szturmować go po otwarciu. Jak jest w Polsce?
– Sklepy przygotowują klientów na ten dzień przez dłuższy czas. Proszę zobaczyć, te obniżki są pod koniec listopada. Na początku miesiąca, kiedy wiadomo, że taka obniżka ma się pojawić, to ceny idą do góry. Wszystko dlatego, żeby stworzyć ten punkt odniesienia – opowiadał w rozmowie z nami prof. Andrzej Falkowski, psycholog biznesu i wykładowca na Uniwersytecie SWPS w Warszawie.
– W rezultacie cena spada, jednak w zasadzie jest to żadna obniżka. Jesteśmy wprowadzani w błąd, bo prawdziwe wyprzedaże są wprowadzane w normalnych dniach w ciągu roku. Wtedy, kiedy sklep będzie musiał coś sprzedać i wówczas rzeczywiście te obniżki są widoczne. Bardzo silne emocje przysłaniają nam tę percepcję ceny. Widzimy, że jest obniżka, ale nie zdajemy sobie sprawy, jaki mechanizm został zastosowany – tłumaczy ekspert.
Sklepy zachęcają do zakupów obniżkami w wysokości 50–70%. – Jeśli dobrze poobserwujemy różne sklepy w ciągu roku, to takie obniżki stosują przez cały czas, tylko nie robią wokół tego takiej aury niesamowitych promocji, wzbudzających emocje – stwierdza profesor.
Nasze prawa
Jednak jeśli mimo wszystko wybierzemy się na zakupy, warto pamiętać o prawach, które nam przysługują. Wyjaśnia to Inspekcja Handlowa w Krakowie.
Jeśli kupiliśmy przeceniony towar i chcemy go zwrócić, mamy do tego prawo. Jeśli nabyliśmy go przez Internet mamy na to 14 dni i nie musimy podawać przyczyny. W ciągu następnych dwóch tygodni powinniśmy odesłać towar, a sprzedający po odebraniu towaru musi zwrócić pieniądze.
Inaczej jest w sklepach stacjonarnych. – W takich sklepach sprzedający nie ma obowiązku przyjęcia zwracanego towaru, gdy konsument po prostu się rozmyśli albo kupi komuś prezent, który nie trafi w gust odbiorcy. Zależy to wyłącznie od dobrej woli i praktyki sklepu. Warto zawczasu dopytać, czy w danym sklepie przyjmowane są zwroty, a jeśli tak – to na jakich warunkach. Sprzedający może określić termin zwrotu, obowiązek zachowania metki, zwracanie pieniędzy na kartę podarunkową itp. – tłumaczy Magdalena Musiał z IH w Krakowie.
W kwestii reklamacji zarówno w sklepach internetowych, jak i stacjonarnych obowiązują te same zasady. Oznacza to, że możemy reklamować towar z tytułu rękojmi lub gwarancji (o ile została udzielona).
Rękojmia obowiązuje dwa lata od zakupu. – Kupujący może reklamować towar, jeżeli jest niezgodny z umową, na ogólnych zasadach dotyczących reklamacji: może żądać wymiany, naprawy, obniżenia ceny lub zwrotu pieniędzy – mówi Magdalena Musiał. Nie ma znaczenia, czy dana rzecz była przeceniona. Warto jednak zwrócić uwagę, czy cena towaru była obniżona z powodu wady, o której się wiedziało.
– Zarysowanie na obcasie, które jest powodem obniżki ceny butów, nie jest podstawą do reklamacji. Ale jeżeli wystąpi w nich inna wada – np. rozkleją się mimo prawidłowego użytkowania – wtedy reklamacja może być jak najbardziej zasadna – tłumaczy przedstawicielka inspekcji handlowej.
Niezgodność cen
Zdarza się tak, że przy kasie cena za zakup jest wyższa niż ta podana na półce. – Konsument ma prawo kupić towar po cenie korzystniejszej, jeżeli cena naliczana przy kasie różni się od tej, która jest na metce albo była określona na półce. Nie ma znaczenia powód różnicy, np. pominięcie naklejenia nowej ceny, złe zakodowanie w kasie czy przeoczenie pracownika sklepu – wyjaśnia Musiał.
Warto pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Jako klienci mamy prawo do poznania ostatecznej ceny produktu po obniżce. – Konsument nie powinien być zmuszony do chodzenia po sklepie z kalkulatorem i obliczania, ile faktycznie zapłaci za towar albo pytania o to personelu sklepu. Obecnie obowiązujące przepisy nie obligują sprzedających do podawania ceny towaru sprzed obniżki – stwierdza specjalistka.
Gdzie szukać pomocy?
W razie „pozakupowych” wątpliwości można zwrócić się o pomoc do Inspekcji Handlowej w Krakowie. Można też zadzwonić na infolinię konsumencką: 801 440 220 / 22 290 89 16, napisać na adres: porady@dlakonsumentow.pl lub zgłosić się do rzecznika konsumentów.