Chomik na budowie S7. WIOŚ nie stanął po stronie ekologów

Węzeł Szczepanowice fot. GDDKiA

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chwali się dziś pozytywnym dla niej wynikiem kontroli inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska na budowie drogi S7. O kontrolę wnioskowali ekolodzy, w związku z występowaniem chronionego gatunku chomika.

Chodzi o budowany odcinek S7 Szczepanowice – Widoma. Kontrola odbywała się na wniosek Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, które chciało wstrzymania prac budowlanych, w związku z identyfikacją siedlisk chomika europejskiego.

Jak podaje GDDKiA, kontrola interwencyjna MWIOŚ zakończyła się 6 stycznia i nie wykazała naruszeń. Została przeprowadzona bez wcześniejszego uprzedzenia wykonawcy o terminie jej rozpoczęcia.

GDDKiA: Nory są wygrodzone

Dyrekcja przekonuje, że cały teren przeznaczony na inwestycję został sprawdzony pod kątem występowania nor chomików i samych zwierząt. – Każdorazowo przed rozpoczęciem prac ziemnych sprawdzano teren, szukając nor chomików. Obszary, gdzie stwierdzono nory zostały wygrodzone i nie prowadzi się tam żadnych prac – mówi Iwona Mikrut z małopolskiego oddziału GDDKiA.

Dyrekcja wraz wykonawcą starali się o wydanie decyzji, która pozwalałaby na przeniesienie chomików, gdyby pojawiły się przy norach na wyłączonym z prowadzenia prac terenie. Uzyskali ją w grudniu, ale przemieszczanie chomików będzie możliwe tylko w okresach ich aktywności naziemnej, czyli od 21 marca do 15 maja oraz od 15 sierpnia do 15 listopada. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot odwołała się od tej decyzji.

Na odcinku S7 Szczepanowice – Widoma trwają roboty drogowe i mostowe. Zaawansowanie robót drogowych wynosi 12,5 procent, a mostowych 15 procent.

„Trwa niszczenie przyrody”

Stowarzyszenie nazywa budowę S7 „przykładem systemowego naruszenia prawa”. – Dokumentacja przygotowana na potrzeby wydania pozwolenia na budowę posiada kardynalne błędy – nie wykazano obecności chronionego gatunku, choć o jego istnieniu w terenie inwestycji wiedzieli wszyscy. W efekcie droga powstaje bez dedykowanych chomikowi przejść dla zwierząt i specjalnego wygrodzenia jezdni. Przeprowadzone dotychczas prace ziemne zniszczyły już większość zamieszkałych przez chomiki nor. Drogowcy otwarcie przyznają teraz, że droga koliduje z siedliskami chomika – przekonuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Ekolodzy starają się o wstrzymanie prac i przeprojektowanie drogi, by przewidzieć wystarczająco dużo przejść dla zwierząt oraz specjalne wygrodzenie jezdni.

News will be here