Reprezentanci Stowarzyszenie Armatorów i Inwestorów Dorzecza Górnej Wisły na czwartkowym spotkaniu z radnymi przedstawili wstępny plan obchodów 100-lecia przebudowy Bulwarów Wiślanych, który ma trzy warianty. Pierwszy z nich, najdroższy zakłada kilka koncertów artystów z krajowej sceny muzycznej. Dofinansowanie tego przedsięwzięcia musiałoby jednak zapewnić miasto.
Stowarzyszenie stara się o organizację obchodów od 2013 roku. Wtedy to na posiedzeniu komisji Kultury, Promocji i Ochrony Zabytków Rady Miasta Krakowa została przedstawiona wstępna koncepcja oraz wystosowana prośba o pomoc miasta w logistyce i o wsparcie finansowe. Wówczas radni zdecydowali, że wrócą do spawy w 2014 roku, kiedy będzie gotowy kosztorys obchodów. Pomóc w tym miało Krakowskie Biuro Festiwalowe.
Impreza za 2 mln złotych
Orientacyjna cena wydarzenia to około 2 mln złotych (wersja najdroższa). Z tego ponad 700 tysięcy miałoby zostać pokryte ze środków Stowarzyszenia i sponsorów. Reszta zależy od miasta. – Mamy w planie cztery duże koncerty z krajowymi artystami, kilka mniejszych, projekcje kinowe i kilka innych wydarzeń – powiedział Marcin Królczyk, prezes stowarzyszenia skupiającego krakowskich armatorów oraz inwestorów związanych z Wisłą. Wstępny plan zakłada, że w weekendy wakacyjne zawsze byłby organizowane jakieś wydarzenia, które będą skierowane do wszystkich. – Zależy nam na tym, aby imprezy miały charakter kulturalny, oświatowy. Jako koniec obchodów proponujemy ostatni weekend września.
Radni chcieli także wiedzieć o tym, czy obchody 100-lecia przebudowy nie będą kolidować z innymi imprezami organizowanymi na bulwarach. Prezes Królczyk upewnił radnych, że nie powinno się to zdarzyć. – Nie uzyskaliśmy jedynie informacji od Zarządu Infrastruktury Sportowej – stwierdził.
Ranga wydarzenia i sponsorzy
Jak zaznaczył Królczyk, od tego, czy miasto zdecyduje się na współorganizacje, zależy jakie środki wyciągną ze swoich kieszeni prywatni sponsorzy. – Jeśli w projekt zaangażuje się KBF, to wtedy nada odpowiednią rangę temu wydarzeniu – powiedział Marcin Królczyk. Izabela Helbin, dyrektor KBF stwierdziła jednak od razu, że nie ma ani złotówki na organizację, ale może wspomóc starania Stowarzyszenia. – Jeśli rada miasta znajdzie pieniądze na obchody, to ja tę imprezę zrobię jak najlepiej potrafię – zapowiedziała Helbin.
Ale czy znajdzie?
Tomasz Urynowicz (PO), radny z Nowej Huty po prezentacji koncepcji obchodów, zapytał o celowość takiego spotkania, ponieważ komisja nie może rozstrzygać w taki sposób o tym, kto i jakie będzie organizował imprezy. – Musi być konkurs otwarty. Obchody utworzenia bulwarów to jedno z wielu wydarzeń. Mamy też 65-lecie powstania Nowej Huty i jeśli mamy przenosić środki z budżetu, to czemu nie na Hutę właśnie? – powiedział Urynowicz.
Po słowach radnego wybuchła kilkunastominutowa dyskusja, w której m.in. wypowiedziała się radna niezrzeszona, Agata Tatara, mówiąc, że boi się przenosić pieniądze na wydarzenia w Nowej Hucie, bo ta ma problem z „określeniem swojej tożsamości”. Włodzimierz Pietrus natomiast przypomniał, że obchody 60-lecie Nowej Huty zostały sfinansowane z kasy miejskiej – a było to 3 mln złotych – bez konkursu.
Pozytywnie do propozycji Stowarzyszenia, oprócz radnych Prawa i Sprawiedliwości, odniosła się radna z Platformy Obywatelskiej. Teodozja Maliszewska porównała obchody rocznicowe przebudowy bulwarów do obchodów rocznicy odsieczy wiedeńskiej. Na razie jednak sprawa utknęła w martwym punkcie. Jak informuje Małgorzata Jantos, sprawa zakończyła się na: „zobaczymy, jak to będzie”. – To olbrzymie pieniądze, na razie żadnych decyzji nie podjęliśmy. Prawdopodobnie panowie będą musieli porozumieć się w tej sprawie z prezydentem Majchrowskim – powiedziała w rozmowie z LoveKraków.pl radna Jantos.