Na dniach powinien ukazać się raport z konsultacji społecznych dotyczących metody obliczania ceny za wywóz śmieci. Okoliczności są wyjątkowe, dlatego może się okazać, że na jego finalną wersję poczekamy znacznie dłużej.
W lutym tematem numerem jeden dyskusji krakowian były śmieci. A konkretniej to, jak urzędnicy będą wyliczać stawki za ich wywóz i ile ostatecznie będziemy płacić. Nieporadnie przeprowadzony dialog z mieszkańcami i forsowanie jedynej słusznej metody doprowadziło Kraków do wrzenia.
Przy okazji trwały konsultacje społeczne, które mogą, ale nie muszą w istotny sposób wpłynąć na ostateczny kształt projektu uchwały, która zostanie – na razie nie jest określone kiedy – przedstawiona radnym.
Mimo wszystko nie wydaje się, aby można było zignorować głosy osób, które poświęciły swój wolny czas na udział w spotkaniach i przedstawiły merytoryczne uwagi do projektu. A tych wpłynęło blisko 8 tysięcy.
W sumie w konsultacjach udział wzięło 17,4 tys. krakowian. W tym również przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych, stowarzyszenia zarządców i administratorów, właścicieli nieruchomości, pięciu centrów handlowych, Małopolskiego Związku Pracowników Lewiatan czy krakowskich kupców.
O tym, jakie były propozycje, można przeczytać TUTAJ
Analiza i oczekiwanie
– Aktualnie trwa analiza otrzymanych formularzy konsultacyjnych, wniosków i petycji – informuje Kamil Popiela z biura prasowego krakowskiego magistratu. Następnie raport ma zostać przedstawiony radnym miejskim. Prezydent Krakowa ma na to 30 dni. Termin więc minie na początku przyszłego tygodnia.
Z tym że są wyjątki. – W uzasadnionych przypadkach, wymagających sporządzenia obszernej dokumentacji lub dodatkowych analiz, termin 30 dni może ulec wydłużeniu, jednak nie więcej niż do 60 dni – dodaje Popiela.
Warto też zwrócić uwagę, że radni nie palą się do dyskutowania na temat podwyżek. Dali temu wyraz m.in. w zeszłym tygodniu, gdy pojawił się pomysł prezydenta, aby na czas zagrożenia epidemią podnieść opłaty za śmieci o 20%. Przedstawiciele wszystkich klubów skrytykowali taki pomysł.
Również projekt dotyczący opłaty reklamowej nie został pozytywnie przyjęty przez samorząd, który uważa, że teraz należy skupić się na ratowaniu lokalnej gospodarki, a nie podwyżkach i kolejnych daninach na rzecz miasta.