Karolina Wróblewska nie jest już dyrektorką Małopolskiego Szpitala Rehabilitacyjnego w Krzeszowicach. Czy dochodziło tam do mobbingu? Wróblewska zaprzecza i zapowiada kroki prawne.
Małopolski Szpital Rehabilitacyjny w podkrakowskich Krzeszowicach to jedna z największych tego typu placówek w Polsce. Ze świadczeń korzysta tam blisko 400 pacjentów dziennie. W tym miesiącu w szpitalu doszło do ważnej zmiany, która jest już widoczna na stronie internetowej placówki: w zakładce „dyrekcja”.
Jeszcze do niedawna dyrektorskie stanowisko w szpitalu zajmowała Karolina Wróblewska, ale 12 lutego została z niego odwołana. Stało się tak w efekcie uchwały, którą podjął zarząd województwa małopolskiego. W jego skład wchodzi m.in. marszałek Łukasz Smółka (Prawo i Sprawiedliwość). Pełniącym obowiązki dyrektora szpitala został Janusz Plata.
Przyczyny odwołania Karoliny Wróblewskiej zostały opisane w uzasadnieniu do uchwały. Zarząd twierdzi, że dyrektorka, pomimo kilkukrotnych wezwań, uniemożliwiła przeprowadzenie doraźnej kontroli w szpitalu. Została wszczęta na podstawie wniosku, który zatwierdził marszałek Małopolski. Według władz województwa Wróblewska nie wyraziła zgody na przeprowadzenie anonimowej ankiety wśród personelu placówki. Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały, miała dotyczyć „ewentualnego występowania działań lub zachowań, mających znamiona mobbingu”. „Uniemożliwienie przeprowadzenia działań, w tym anonimowej ankiety, stanowi naruszenie prawa” – twierdzą władze województwa.
I dodają, że w 2024 roku do marszałka wpływały pisma, wskazujące na ryzyko „wystąpienia nieprawidłowości w zakresie traktowania pracowników Małopolskiego Szpitala Rehabilitacyjnego w Krzeszowicach”. Miały dotyczyć m.in. zachowań, „wypełniających znamiona mobbingu”. Zarząd województwa wskazuje, że zgodnie ze statutem krzeszowickiej placówki, przełożonym wszystkich pracowników jest dyrektor, a to przecież właśnie pracodawca ma obowiązek przeciwdziałać mobbingowi.
„Ze względu na ryzyko wystąpienia niewłaściwych zachowań wobec pracowników jednostki, nastąpiła utrata zaufania Marszałka Województwa Małopolskiego, jako zwierzchnika służbowego, do Pani Karoliny Wróblewskiej. Powyższe okoliczności nie dają gwarancji prawidłowej, rzetelnej realizacji obowiązków jako Dyrektora Małopolskiego Szpitala Rehabilitacyjnego w Krzeszowicach. Opisane uchybienia uzasadniają odwołanie Pani Karoliny Wróblewskiej z powierzonego stanowiska” – podsumowano w uchwale.
Brak uchybień
Głos w sprawie zabrała Karolina Wróblewska, które zdecydowała się udzielić komentarza naszemu portalowi. „Zarzut o uniemożliwieniu przeprowadzenia czynności kontrolnych jest nieprawdziwy” – twierdzi Wróblewska. Zapewnia, że kontrola została już zakończona i z tego co wie, „nie wykazała żadnych uchybień”. Z kolei Magdalena Opyd, rzeczniczka urzędu marszałkowskiego przekazała nam, że kontrola doraźna trwa. Prowadzi ją Departament Audytu i Kontroli. – Jej wyniki nie są jeszcze dostępne – twierdzi.
Była dyrektorka dodaje, że sprawa jej odwołania jest bardzo przykrą sytuacją. Podkreśla, że obejmowała stanowisko w trudnym dla placówki czasie. „Po pierwsze zostało postawione przede mną wyzwanie rozbudowy szpitala, w szybkim czasie, żeby nie utracić dofinansowania środków unijnych. Rozbudowa odbywała się w trybie zaprojektuj-wybuduj, w obszarze konserwatorskim, co generowało znaczne utrudnienia oraz dodatkowe uzgodnienia” – przekonuje.
I zapewnia, że wszystkie dotychczasowe kontrole odbyły się bez zastrzeżeń. „Szpital wykorzystał wszystkie pozyskane środki finansowe, a dodatkowo wynik finansowy placówki przez wszystkie te lata był na plusie” – dodaje Wróblewska.
Ugoda w sądzie
Przekonuje też, że o żadnym mobbingu w szpitalu nie może być mowy. Wylicza, że „w ostatnim roku wpłynęły dwa pisma do UMWM”: jedno od pracownika, który został zwolniony i wskazywał na znamiona mobbingu, a drugie od pracownicy, która złożyła wypowiedzenie. Była dyrektorka zapewnia, że w pierwszym przypadku powołała komisję, która „w wyniku swoich czynności stwierdziła”, że nie było znamion mobbingu. Druga sprawa, jak twierdzi Wróblewska, trafiła do sądu, gdzie doszło do ugody.
„Nigdy przez okres mojego sprawowania funkcji nie wpłynęły inne sprawy, dotyczące znamion mobbingu. Jako pracodawca wprowadziłam politykę antymobbingową. (...) Nie mam sobie nic do zarzucenia w tym zakresie. Zgodnie z przepisami to pracodawca odpowiada za przeciwdziałanie mobbingowi i takie też działania zostały podjęte” – twierdzi.
I dodaje, że w sprawie odwołania jej ze stanowiska podejmie kroki prawne. Jakie? – Zamierzam skierować sprawę do sądu. Z tego względu, że uzasadnienie decyzji [o odwołaniu ze stanowiska, przyp. red.] jest „zmanipulowane pod moje zwolnienie”. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że pozostawiam szpital w bardzo dobrej sytuacji finansowej, ze świetnym zespołem personelu medycznego i administracyjnego – reasumuje.
Karolinę Wróblewską powołano na dyrektorkę szpitala końcem 2021 roku.