Dlaczego w Krakowie nie ma „cichego asfaltu”

Archiwum fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jeden z naszych Czytelników napisał do nas, czy Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu przy remontach nakładkowych nie mógł używać tzw. cichego asfaltu. Jak łatwo się domyślić, ma on właściwości obniżania hałasu. Urzędnicy jednak nie stosują go. Powodów jest kilka.

– Zamiast ekranów akustycznych miasto powinno pomyśleć o zastosowaniu technologii, która z powodzeniem jest wykorzystywana na Zachodzie. Pytanie, dlaczego tego nie robi? – pisze do nas pan Marcin.

Cichy asfalt od zwykłego różni się porowatą powierzchnią. Zdaniem urzędników w Krakowie nie sprawdziłby się. – Generalnie cichy asfalt nie nadaje się do stosowania w miastach, ponieważ jego właściwości tłumiące zaczynają działać dla prędkości powyżej 60-65 km/h – odpowiada Piotr Hamarnik. Poza tym, jak pokazują doświadczenia Szwedów sprzed kilku lat, taki asfalt jest droższy i co prawda obniża poziom hałasu o kilka decybeli, jednak z biegiem czasu te właściwości zanikają.

Co w zamian?

– Na nowych inwestycjach stosujemy nawierzchnię SMA, która ma lepsze właściwości tłumiące niż zwykły asfalt – informuje Hamarnik. A SMA to mieszanka różnego rodzaju substancji, z których jest stworzona nawierzchnia drogi.

Jednak znów pojawiają się ograniczenia. – Nawierzchnię tego typu stosujemy przy nowych inwestycjach drogowych od 2012 roku. Używa się jej tylko przy generalnych remontach, bo do jej położenia wymagana jest wymiana całej konstrukcji drogi – stwierdza przedstawiciel ZIKiT-u.

Dlatego pozostają doraźne remonty. – W mieście dużo lepsze skutki niż ciche nawierzchnie przynosi redukcja poprzecznych spękań i nierówności, które generują stukot po kontakcie z oponą. Czynimy to poprzez realizację programu remontów nakładkowych – zapewnia Hamarnik.

W tym roku ZIKiT planuje remonty nakładkowe na około 50 ulicach, m.in. na Kapelance, ul. Mackiewicza, ul. Łokietka, ul. Radzikowskiego, ul. Ojcowskiej, ul. Mazowieckiej, ul. Kobierzyńskiej, ul. Fredry, ul. Kamieńskiego, ul. Broniewskiego, ul. Szajnowicza. Jednostka ma na to 22 mln złotych.