Dr Michał Kudłacz: „Bez tego dokumentu miasto dryfuje” [Rozmowa]

Strategia wyznacza cele miasta fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Co powinno znaleźć się w strategii rozwoju Krakowa, aby miasto rozwijało się harmonijnie, po co w ogóle taki dokument i jakie są najważniejsze cele dokumentu? O tym porozmawialiśmy z ekspertem, doktorem Michałem Kudłaczem z Uniwersytetu Ekonomicznego.

Dawid Kuciński, LoveKraków.pl: W 2005 roku powstała pierwsza strategia dla miasta. Pytanie, jak wiele udało się zrealizować miastu z tego dokumentu? Bardzo bym prosił o kilka takich najbardziej widocznych przykładów.

Dr Michał Kudłacz, Katedra Administracji Publicznej, Uniwersytet Ekonomiczny: Przede wszystkim w Krakowie było sporo różnorakich inwestycji kreujących nowe funkcje miejskie lub rozwijających istniejące (turystyczną, w tym pielgrzymkową, kongresową, kulturalną) głównie poprzez budowanie adekwatnej infrastruktury. Cele strategiczne były dobrze określone i dla wielu z nich powstały programy miejskie operacjonalizujące strategiczne założenia.

Problemem okazało się zagospodarowanie przestrzenne Krakowa, wynikające również ze złych rozwiązań ustawowych, coraz popularniejszy problem związany ze smogiem. Warto jednak podkreślić np. dynamiczny rozwój branży BPO (m.in. centra usług dla biznesu – przyp. red.), rozwój organizacji pozarządowych i wspieranie innowacji, a także niewiele narzędzi w rękach Krakowa na rzecz rozwoju ośrodka naukowego.

Było tam wiele zadań inwestycyjnych, z pobieżnej lektury można zobaczyć, że większość udało się zrealizować. Zgodzi się pan z tym?

Tak. Kraków przez te lata stworzył wiele ważnych obiektów, które pozwalają rozwinąć funkcje miejskie. Problemem każdego miasta jest natomiast utrzymanie właściwego balansu pomiędzy inwestycjami, które są nieodzowne dla tożsamości miasta (np. nie sprzedawanie deweloperom ścisłego centrum, które powinno być dobrem wspólnym, ogólnodostępnym), terenami zielonymi, bezpieczeństwem, harmonią.

A jeśli chodzi o programy miękkie? Tutaj też mamy się czym pochwalić?

Ostatnie lata to dynamiczny rozwój organizacji pozarządowych i ruchów miejskich w Krakowie. To wielki sukces, nawet jeśli część tych ruchów zrodziła się na kanwie protestów, sprzeciwu dla różnych zjawisk (jak smog), to ich dalsze działania mają charakter konstruktywny. Miasto wspiera organizacje pozarządowe i jest ich w Krakowie i całym województwie naprawdę sporo. To wspiera proces budowy kapitału społecznego, zaufania do administracji publicznej i aktywności obywatelskiej. Kraków to jest miasto ludzi młodych, więc proces wspierania inicjatyw publiczno-społecznych należy nieustannie rozwijać.

Nowy dokument powstawał 4 lata. Czy faktycznie tyle czasu jest potrzebne, aby stworzyć ten dokument?

Nie ma jednej, dobrej szkoły dotyczącej tworzenia strategii rozwoju gminy. Miasto postawiło na dialog, interakcję szczególnie w procesie tworzenia diagnozy i wyzwań dla Krakowa. 4 lata to faktycznie długo, warto na bieżąco analizować aktualność konstatacji i adekwatność proponowanych rozwiązań, biorąc pod uwagę wysoką dynamikę zmian w gospodarce tak dużych miast jak Kraków. Jestem pewien, że władze miasta Krakowa tak postąpiły.

Po co tak naprawdę miastu taki dokument?

Strategia rozwoju to narzędzie, które administracja samorządowa zapożyczyła ze sfery prywatnej (jako pierwsi strategię rozwoju swojej firmy dawno temu opracowywali przedsiębiorcy). Przedsiębiorcy po rewolucji przemysłowej byli w sytuacji posiadania możliwości rozwoju w bardzo różnych kierunkach. Ten dokument zarówno dla firm, jak i samorządów lokalnych spełniać ma dwie funkcje: pobudzać świadomość na temat posiadanych kluczowych zasobów rozwojowych i barier, które hamują rozwój oraz wymuszać dążenie do wykorzystywania tych informacji dla realizacji procesów rozwojowych.

Strategia generalnie składa się z trzech części: pierwszej diagnostycznej, która pozwala zrozumieć, w którym miejscu znajduje się miasto, jeżeli chodzi o poziom rozwoju, drugiej – wyznaczającej cele rozwojowe i trzeciej – implementacyjnej, która wskazuje na mechanizm realizacji założeń z drugiej części.

Bez tego dokumentu miasto dryfuje, bo nie wybiera najbardziej efektywnych ścieżek rozwoju. Strategia rozwoju to dokument, który pozwala na selekcję optymalnych, długookresowych ścieżek rozwoju (bazujących na kluczowych zasobach lub przełamujących obecne w mieście bariery rozwojowe).

Jakie są najważniejsze cele nowej strategii?

Wyraźnie widać działania zmierzające do wspierania innowacyjnego i naukowego Krakowa. Jest to niewątpliwie oś rozwoju stolicy regionu, ale i zaniedbane działanie z punktu widzenia władz miasta. Rozwój krakowskiego ośrodka naukowego to jeden z celów strategicznych w poprzedniej strategii, jednak przez wiele lat Kraków poświęcił mu niewiele uwagi, a większość krakowskich uczelni rozwijała się sama.

W warunkach cyfryzującej się gospodarki, obecności branży BPO, start-upów, wielu uczelni i centrów analityczno-badawczych potrzebne są bezpośrednie działania miasta, wspierające ten obszar. Ponadto wiedzy i innowacji potrzebują również MŚP. Obecna strategia o tym mówi, podobnie jak o tym, że Kraków powinien stawiać się coraz bardziej przyjaznym miejscem do życia. To ważne.

Czy miasto wyznaczyło realne zadania, które jest w stanie zrealizować? I jak wygląd kwestia ich finansowania?

Trudno jest uzależniać zapisy strategii od źródeł finansowania. Na ogół pokazuje się, co warto zrobić na rzecz podnoszenia atrakcyjności lokalizacyjnej miasta bez wskazywania, skąd na to weźmiemy pieniądze. Na przykład "kanał ulgi" na Wiśle, który pomagałby w przypadku powodzi. Już przy budowie poprzedniej strategii było wiadomo, że kanał jest potrzebny, aby regulować wysokość wody na Wiśle, ale nie udało się znaleźć środków na sfinansowanie tej inwestycji, co nie znaczy, że nie należy nadal o tym myśleć.

Zadania są pochodną wizji rozwoju i celów strategicznych. Teraz przed władzami miasta ważne wyzwanie - rozpisanie celów na działania oraz wpisanie grup tych działań w zintegrowane programy miejskie dotyczące danego, szczegółowego (sektorowego) problemu.

O czym warto myśleć w kontekście przyszłości Krakowa?

Myślę, że istotne jest wpisanie polityki rozwoju miasta w koncepcję tak zwanej gospodarki okrężnej (Gospodarka o Obiegu Zamkniętym – GOZ). W wąskim ujęciu chodzi o kwestię analizy niezbędnych zasobów do osiągania celów rozwojowych oraz ich marnotrawienia lub możliwości odzyskiwania (recycling). Jest też szersze ujęcie, które jest mi bliższe i na pewno dotyczy Krakowa.

Warto również zaznaczyć, że sama problematyka GOZ nie jest jednoznacznie interpretowana, ponieważ w szerszym ujęciu są to wszystkie elementy gospodarki cyrkularnej (okrężnej), które podlegać mogą zużyciu albo wytwarzaniu. W ten sam sposób, jak o zasobach energii i odpadach środowiskowych, możemy pomyśleć o zasobach ludzkich, przestrzeni czy wiedzy w Krakowie.

Na przykład?

Współpraca ośrodka nauki i wiedzy z biznesem nie musi mieć charakteru zamkniętego, a tworzenie creative commons wspiera rozwój wiedzy, która nie ulega „zużyciu” poprzez zbyt wąskie wykorzystanie kreatywnych zachowań. Dobrym przykładem też są obecne w Krakowie firmy z branży BPO. Dlaczego są tak licznie zlokalizowane w Krakowie? Bo spotkały się tu rozsądne warunki finansowe, jakie można zaproponować pracownikom, z ich wysokimi kwalifikacjami. Czyli upraszczając, absolwenci krakowskich uczelni to prosty zasób, który zasila branże BPO.

Z kolei branże BPO nie muszą wspierać rozwoju gospodarczego miasta tylko dzięki temu, że mogą zatrudniać wykwalifikowanych absolwentów szkół wyższych, ale te same szkoły wyższe mogą równocześnie zapewnić trwały rozwój instytucjonalny, jeżeli tylko zostanie nawiązana taka współpraca. Widzimy to także np. w turystyce jak działania na rzecz rozwoju tej branży, które niewątpliwie mają gospodarcze korzyści dla Krakowa, ale jednocześnie przyczyniają się np. do obniżenia jakości życia mieszkańców, spadku poziomu bezpieczeństwa, estetyki, funkcjonalności miasta, itp. Chodzi zatem o to, czy proces rozwojowy nie oznacza złych efektów ubocznych poprzez zużywanie wyczerpywalnych zasobów w sytuacji, gdy zasoby te mogą być pomnażane, a nie zużywane.