Eksperyment z wsiadaniem przednimi drzwiami do kosza

fot. Sebastian Dudek

Tylko jedne drzwi autobusu wykorzystywane do wchodzenia? Na taki eksperyment nie godzą się władze Krakowa.

Radny Łukasz Wantuch wraca do pomysłu wsiadania do autobusu przednimi drzwiami i wysiadania tylnymi. – Wracam do tego pomysłu ponownie, gdyż niedawno wróciłem z Danii, gdzie taki system jest czymś normalnym. Proponuję zrobić program pilotażowy, aby mieszkańcy sami zadecydowali – mówi samorządowiec.

Wantuch dodaje, że „wiele się pisze i mówi o tym, że ludzie instynktownie gromadzą się wokół drzwi, gdzie jest tłok, ciężko się wchodzi i wychodzi, a środek autobusu jest pusty”.

Dlatego zaproponował przeprowadzenie eksperymentu na linii 105 (bo jest najkrótsza), ale w autobusach jadących tylko z Prądnika Czerwonego na dworzec. Trwałoby to tylko jeden dzień. Pasażerowie jadący w przeciwną stronę mogliby korzystać z dowolnych drzwi. Przy okazji badane byłby odczucia podróżujących za pomocą ankiety.

Władze miasta nie zamierzają realizować pomysłu. Tłumaczą to specyfikacją miejskiego taboru, który nie jest dostosowany do takich rozwiązań. Według prezydenta, mogłoby to przyczynić się do przedłużonego wsiadania pasażerów i tym samym opóźnieniach w kursach. A to nie przełożyłoby się na komfort użytkowników komunikacji miejskiej.

 

 

News will be here