News LoveKraków.pl

Gdzie wylądują śmigłowce z pacjentami? Na nowe lądowisko i SOR potrzeba milionów złotych

fot. Krzysztof Kalinowski
Miasto szuka pieniędzy na budowę nowego lądowiska dla Szpitala im. Narutowicza. W sprawie istniejącego urzędnicy informują o porozumieniu z deweloperem.
W ubiegłym roku śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego 40 razy korzystały z lądowiska, które działa przy Szpitalu im. Narutowicza. To miejska placówka, nadzorowana przez gminę. Urzędnicy twierdzą, że aby w przyszłości lądowisko mogło funkcjonować bezkolizyjnie, trzeba je wynieść ponad poziom istniejącego. W planach jest budowa nowego. Lądowisko powstanie na dachu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, który zostanie rozbudowany.

Przeszkodą w realizacji tych dwóch inwestycji jest brak pieniędzy. Budowa nowego lądowiska i rozbudowa SOR-u ma kosztować ponad 76 mln zł. – Szpital wnioskował do gminy o zabezpieczenie środków na ten cel, jednak do tej pory nie zostały one zagwarantowane – przekazała nam Agnieszka Marzęcka–Wójcik, wicedyrektor ds. Pielęgniarstwa i Zarządzania Jakością w Narutowiczu. W urzędzie miasta twierdzą, że realizacja inwestycji nie będzie możliwa bez funduszy unijnych bądź rządowego wsparcia. Magistrat zapewnia, że podejmuje już działania, by pozyskać pieniądze.

Urzędnicy zauważają też, że w ubiegłym roku miasto przekazało dotację szpitalowi, z której udało się sfinansować koncepcję rozbudowy SOR-u i budowy lądowiska. Chodzi o ponad 73 tys. zł. – Z kolei w budżecie miasta na ten rok zabezpieczono 3,7 mln zł na wykonanie kolejnego etapu: opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej – twierdzą urzędnicy. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie wykonawcą zadania. – Szpital jest w trakcie prowadzenia procedury przetargowej. Termin opracowania dokumentacji został wyznaczony na 16 grudnia 2024 roku – podkreślają w magistracie.

W odpowiedzi na interpelację, którą złożył radny miejski Bolesław Kosior (klub Prawo i Sprawiedliwość), krakowscy urzędnicy przekazali, że z kolei wykonanie robót budowlanych jest planowane do końca 2026 roku.

Inwestycja wywołuje emocje

Poinformowali również radnego o porozumieniu z inwestorem, który w sąsiedztwie szpitala zaplanował budowę apartamentowca. Inwestycja wywołuje emocje już od kilku lat. W 2021 roku przedstawiciele Lotniczego Pogotowia Ratunkowego nie kryli, że jeśli budynek powstanie, śmigłowce nie będą mogły lądować przy Szpitalu im. Narutowicza. – Blok byłby na kierunku podejścia do lądowania – mówiła Justyna Sochacka, rzeczniczka prasowa LPR.

Już same prace na placu budowy rodziły problemy. Jak podawaliśmy w kwietniu 2021 roku, ustawiony tam żuraw uniemożliwiał Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu korzystanie z lądowiska. O sprawie stało się głośno po interwencji wojewody małopolskiego, która poskutkowała wydaniem przez inspektorat budowlany nakazu rozbiórki konstrukcji.

Deweloper bronił swego. Twierdził, że to droga nalotu śmigłowców koliduje z jego inwestycją, a nie na odwrót. – My działamy w oparciu o pozwolenie z 2008 r. Z kolei droga nalotu została błędnie zarejestrowana dopiero w 2012 r. Wtedy szpital określił nalot nad naszymi działkami, które wcześniej wyłączył z obszaru oddziaływania lądowiska, uzyskując pozwolenie na jego budowę – przekonywał.

„Nieprawdą jest, że szpital błędnie wyznaczył nalot do przyszpitalnego lądowiska. Jako inwestor wybudował lądowisko w oparciu o otrzymane prawomocne decyzje, zezwalające na jego budowę” – odpowiadały władze szpitala. Zapewniają nas, że pozwolenie na budowę lądowiska otrzymali już w 2007 roku. 

Porozumienie z inwestorami

Teraz miasto poinformowało, że doszło do porozumienia ze spółkami Angel Green oraz Angel Green 1. – Ustalono, że do 31 grudnia 2024 roku nie będą podejmowane żadne czynności w ramach realizacji inwestycji, uniemożliwiające korzystanie z lądowiska w dotychczasowej lokalizacji – czytamy w odpowiedzi magistratu na interpelację radnego Bolesława Kosiora.

Urząd miasta dopytaliśmy, skąd taka data? – Lądowisko może funkcjonować do 31 grudnia 2024 r. w obecnej formie. Wtedy upływa termin dostosowania go do nowych wymagań zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego. Chyba że termin zostanie wydłużony, ale na dzień dzisiejszy ministerstwo utrzymuje, że tak się nie stanie – wyjaśnia nam Katarzyna Misiewicz z krakowskiego magistratu.

Dyrekcja szpitala tłumaczyła swego czasu w mediach, że aby dostosować lądowisko do rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia, wystarczy przeprowadzić prace, związane z jego oświetleniem. Urzędnicy zdają sobie sprawę z tego, że spełnienie ministerialnych wymagań nie wystarczy, żeby w przyszłości śmigłowce mogły bez problemu lądować przy szpitalu. Wśród przeszkód miasto wymienia planowane budynki, które mają powstać w okolicy, jak również drzewa, które rozrastają się na działkach, których właścicieli trudno odnaleźć i upomnieć, żeby regularnie przycinali rośliny.

Dlatego potrzeba budowy nowego lądowiska. Przypomnijmy jednak, że może być gotowe dopiero końcem 2026 r. Data wskazana w porozumieniu nie jest zatem wystarczająca. Możliwe zatem, że od 1 stycznia 2025 r. śmigłowce LPR-u będą korzystać z lądowiska Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Jana Pawła II. Urzędnicy wyliczają, że przetransportowanie stamtąd pacjenta na SOR Szpitala im. Narutowicza jest możliwe w czasie, nieprzekraczającym pięciu minut, co jest zgodne z ustalonymi przez Ministerstwo Zdrowia przepisami.

Władze Szpitala im. Narutowicza zapewniają, że obecnie ich lądowisko jest dopuszczone do użytkowania na podstawie odbywającej się co roku kontroli, przeprowadzonej przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. – Zostało uznane za sprawne do operacji lotniczych w dzień i w nocy – twierdzi szpital.

Deweloper na razie nie odpowiedział na nasze pytania w sprawie porozumienia.