Hartman od Palikota kandydatem na prezydenta Krakowa

Jan Hartman podczas kampanii do PE fot. Krzysztof Kalinowski

Profesor Jan Hartman będzie kandydatem Twojego Ruchu na urząd prezydenta Krakowa. – Musimy wystawić poważnego kandydata – przekonuje polityk, który chce powalczyć z prof. Jackiem Majchrowskim. Plany może pokrzyżować jednak słabość lokalnej struktury partyjnej.

Nieoczekiwanie swój start w wyborach prezydenckich ogłosił Jan Hartman – polityk Twojego Ruchu i pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Formalnie profesor Hartman nie jest jeszcze naszym kandydatem, ale trzeba się spodziewać, że będzie desygnowany do reprezentowania partii w wyborach samorządowych – wyjaśnia Wincenty Elsner, poseł Twojego Ruchu. Decyzja ma zapaść po 15 sierpnia.

Hartman będzie walczył z byłym członkiem TR

– Nasza partia powinna wystawić kogoś poważnego w wyborach – tłumaczy w rozmowie z LoveKraków.pl Jan Hartman. – Chcemy pokazać, że nie składamy broni jako Twój Ruch – dodaje.

Partia pod Wawelem znalazła się w trudnej sytuacji po odejściu z ugrupowania posła Łukasza Gibały. – Nie ukrywam, że naturalnym kandydatem był Łukasz Gibała, ale w sytuacji, kiedy zrezygnował z członkostwa, wystawiamy inną osobę – mówi Wincenty Elsner.

Były parlamentarzysta TR z Krakowa postanowił, że wystartuje w wyborach samorządowych. Porzucił legitymację partyjną i zamierza ubiegać się o fotel prezydenta miasta jako kandydat niezależny. – Zapewniam, że nie ma żadnego konfliktu z Łukaszem Gibałą – dodaje Hartman, który będzie musiał walczyć z parlamentarzystą o głosy podobnego elektoratu Twojego Ruchu.

Przeszkodzić może brak kandydatów do rady miasta

Kandydat na prezydenta danego miasta może startować w wyborach organizowanych przez Państwową Komisję Wyborczą po spełnieniu kilku warunków. Jednym z nich jest zgłoszenie przez komitet wyborczy partii kandydatów do rady miasta w przynajmniej połowie okręgów wyborczych.

Hartman obawia się, że partii pod Wawelem może nie udać się zebrać wystarczającej liczby chętnych. – Na przeszkodzie może mi stanąć tylko mała liczba kandydatów na radnych. Małym partiom jest trudniej zebrać ludzi – twierdzi profesor UJ.