– Z obserwacji w słoneczne dni widać, że pasażerowie korzystają z tych instalacji tak samo jak z wiat przystankowych – komentują urzędnicy. Wokół drewnianych konstrukcji od początku nie brakuje emocji.
Na dwóch przystankach komunikacji miejskiej („Rondo Grunwaldzkie” i „Krowodrza Górka”) stanęły drewniane wiaty z siedziskami. Jest tam również miejsce na posadzenie roślin. Zarząd Transportu Publicznego zapewnia, że to innowacyjny projekt, a wiaty mają chronić pasażerów przed upałami. – Został w pełni sfinansowany z unijnych środków i opiewa na 20 tys. euro – wylicza ZTP.
Od początku projekt budzi wiele emocji wśród mieszkańców. Krytykowana jest nie tylko estetyka, ale również funkcjonalność wiat. Komentujący zauważają, że realną ochronę przed upałami dadzą drzewa: chcą sadzenia nowych oraz dbania o te już rosnące.
Krakowska radna Eliza Dydyńska-Czesak z Krakowa dla Mieszkańców podkreśla, że dwie drewniane wiaty nie ochronią nas przed falą upałów, a na dodatek mogą być problematyczne dla osób z niepełnosprawnościami. – To dla nich dodatkowa bariera architektoniczna. Swoją kubaturą mogą powodować zagrożenie dla osób niepełnosprawnych, które będą próbowały je ominąć na bardzo zatłoczonym przystanku – dodaje radna.
– Potrzebujemy projektów, które będą dostosowane do wszystkich użytkowników, ale aby tak się stało, musi wzrosnąć świadomość i zaangażowanie projektantów. Użytkownicy są obecnie bardzo świadomi i nie zadowala ich jedynie konstrukcja meblościanki, przywodząca na myśl meble z PRL, które przeżywają obecnie swój renesans – podsumowuje radna.
W podobnym tonie wypowiada się radny Prawa i Sprawiedliwości Michał Drewnicki. – Takie instalacje przede wszystkim powinny być użytkowe, a te nie są. Powinny być również schludne i proste, a te nie są. Nie powinno się natomiast do postawienia dwóch drewnianych wiat dorabiać jakiejś ideologii, że pomogą nam chronić środowisko, uchronią nas przed falą upałów, bo to nieprawda. Mam nadzieję, że to wypadek przy pracy i tego typu prezentów Kraków już nie przyjmie – komentuje Drewnicki.
Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego przekonuje, że wiaty zostały zainstalowane w ramach projektu Komisji Europejskiej, którego Kraków jest partnerem. Zadaniem miasta było jedynie udostępnić przestrzeń pod instalacje.
– Z obserwacji w słoneczne dni widać, że pasażerowie korzystają z tych instalacji tak samo jak z wiat przystankowych. Na podstawie podglądu z miejskich kamer można stwierdzić, że większym powodzeniem cieszy się instalacja na Krowodrzy Górce. Na obecną chwilę nie zamierzamy rezygnować z udostępniania miejsca dla tego pilotażu – dodaje Kowal. – Owszem, w komentarzach pojawiały się zdania, że postawione wiaty nie zachwycają swym wyglądem, lecz komentujący widzieli jedynie sam stelaż na zdjęciu. W wywiadach do telewizji nie brakuje głosów osób stojących obok gotowych instalacji, że są ładne i estetyczne – kwituje.
Autor: Kacper Śmiertka