Inwestowanie w mieszkanie – co wybrać i jak zwiększyć zysk?

Aż 51 proc. inwestujących Polaków wybrało nieruchomości, by ulokować swój kapitał – podała Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami w 2016 r. (cytat za Businessinsider). Skąd taki wybór?


Zabezpieczenie na emeryturę

Prawdopodobnie na inwestowanie w mieszkania mają wpływ ostrzeżenia przed głodowymi emeryturami, co przypomina o konieczności dodatkowego oszczędzania. Emerytury dzisiejszych 30-40 latków będą około 30 procent niższe od tych, które obecnie otrzymują nasi rodzice i dziadkowie. A przecież już dzisiejsze emerytury uznawane są za mizerne i nie pozwalające na godną egzystencję. Jak policzył Maciej Samcik, zarabiając dziś „na rękę” 4 tys. zł, otrzymamy w przyszłości pieniądze o wartości nabywczej jaką ma dziś 1100 zł. Zakup mieszkania to jeden ze sposobów zabezpieczenia się na przyszłość.

Większy zysk niż z odkładania na lokatę

Eksperci oceniają zakup mieszkania jako sensowny, gdyż przeciętna rentowność inwestycji (w mieszkanie na wynajem) wynosi dla największych miast 5,35 proc. netto. Tak wynika z danych Home Brokera i Domiporta.pl. Dla porównania, lokaty kilkuletnie są oprocentowane na poziomie nieco ponad 2 proc. Oczywiście lokata na koncie jest określona – wiemy, kiedy się zakończy i jakie odsetki otrzymamy, a kupując mieszkanie, nie wiemy, kiedy i za ile uda się je wynająć. Ale wartość nieruchomości stale rośnie więc jest to inwestycja dość stabilna.

Zamiast płacić komuś, spłacasz swoje

Będąc dziś wynajmującym, można też patrzeć przez pryzmat ewentualnej straty: po przeliczeniu raty kredytu niejednokrotnie okazuje się, że będzie ona identyczna lub niewiele większa niż ponoszony przez nas co miesiąc koszt wynajmu. Czyli de facto – płacimy „raty”, właścicielowi mieszkania, ale nie staje się ono ani trochę nasze! Według informacji Narodowego Banku Polskiego stawki czynszów w największych miastach Polski rosną. 

Pod koniec 2016 r. wynosiły:

  • Warszawa - 52,5 zł/mkw.
  • Kraków - 36,0 zł/mkw.
  • Łódź - 26,7 zł/mkw.
  • Wrocław - 37,2 zł/mkw.
  • Poznań - 33,0 zł/mkw.
  • Gdańsk - 37,5 zł/mkw.


Co z tego wynika? Ano, zysk na wynajmie (lub comiesięczna strata na niezakupieniu  mieszkania) będzie coraz większy! Dla każdego, kto posiada odrobinę wyobraźni (ja na starość) i kalkulator pod ręką, wybór jest oczywisty. Płacąc co miesiąc podobną kwotę można spłacać kredyt za własne mieszkanie albo… spłacać kredyt osoby, która mieszkanie zakupiła i nam wynajęła. Warto policzyć, ile lat już płacimy za wynajem i ile metrów mieszkania mielibyśmy już na własność. Wynik może przygnębić, ale jeszcze nie jest za późno, aby to zmienić!

Zakup mieszkanianowe czy „używane”?

Jeśli już zdecydujemy się na zakup mieszkania, stajemy przed pytaniem: rynek pierwotny (nowe) czy wtórny? Zakup mieszkań od deweloperów ma kilka zalet. Po pierwsze na etapie budowy będzie to najtańsza opcja w stosunku do „produktu”, który otrzymamy. Możemy rzecz jasna zaczekać aż „budowla” będzie gotowa, jeśli nie boimy się, że przyszli sąsiedzi przebiorą najlepsze lokale. Po drugie budynek jest nowy, a wykonawca udziela kilkuletniej gwarancji. Nie ma też sytuacji, w której kredyt w banku zostanie nam przyznany, a sprzedający zerwie umowę. To byłby duży kłopot. Z deweloperem jest prosto: bank wypłaca kwotę kredytu w transzach, sprawdzając czy budowa przebiega zgodnie z planem.

Chcemy kupić mieszkanie – jaki rejon będzie najlepszy?

Wybierając mieszkanie warto skierować wzrok na rejony, które zyskują na wartości. Nie musi to być ścisłe centrum, które oznacza zwykle wysoki zwrot z wynajmu, ale też wysoką cenę zakupu. Dobrym wyborem będą dzielnice, które z centrum sąsiadują i mają dobrze rozwiniętą infrastrukturę. Przykładem takiej dzielnicy jest Krowodrza, gdzie koszt wynajmu dwupokojowego mieszkania to obecnie 1800 zł i więcej. Dla porównania – wynajem w dzielnicy Podgórze to około 500 zł więcej.

Krowodrza – modna i bezpieczna sąsiadka centrum „Krówka” – jak pieszczotliwie nazywają ją mieszkańcy, jest równie korzystnie zlokalizowana względem Rynku Głównego, co droższe Podgórze. Szczególnie warta uwagi jest część Krowodrzy o nazwie Łobzów (niegdyś były to odrębne dzielnice).  Z Dworca Głównego do Stacji Kraków Łobzów będziemy w stanie dojechać tu pociągiem w ZALEDWIE… 5 minut! To absolutny rekord przemieszczenia się  z centrum do domu – ten wynik są w stanie osiągnąć tylko mieszkańcy centrum. Dodatkowo w zaledwie kilkanaście minut dojedziemy do lotniska. Jeśli chodzi o miejsce, będące idealną bazą wypadową do podróży dalszych i bliższych to Czyżewskiego w okolicy nie ma sobie równych. Oprócz osób mobilnych z racji temperamentu czy tez pracy, ten rejon zainteresuje z pewnością studentów: nie ma innego miejsca (poza Rynkiem) z którego blisko byłoby na najważniejsze krakowskie uczelnie:

Uniwersytet Pedagogiczny, Politechnika Krakowska, Uniwersytet Ekonomiczny, ASP, Akademia Muzyczna, Uniwersytet Jagielloński, AGH… wszystkie te przybytki są w zasięgu ręki, spaceru, szybkiego dojazdu rowerem lub autobusem.

Krowodrza oprócz bezpośredniego sąsiedztwa centrum jest spokojną, przyjemną dzielnicą, której uroki doceniła nawet obdarzona słynnym poczuciem humoru noblistka Wisława Szymborska. A może to miejsce ma jakieś dobre fluidy sprzyjające twórczości?

To, ile zarobimy na wynajmowaniu lokalu zależy nie tylko od lokalizacji, ale też od parametrów budynku i mieszkania. Kameralne, niewysokie budownictwo ma oczywistą przewagę nad miejscami zagęszczonymi do granic możliwości, gdzie sąsiad zagląda w okna sąsiadowi, a wysokość budynków przywodzi skojarzenia z Chinami.

Tutaj można byłoby opisywać Czyżewskiego: tylko dwa czteropiętrowe budynki, doświetlone dzięki większościowemu udziałowi porte fenetre (okna francuskie do samej podłogi zabezpieczone balustradą), posiadające balkony i loggie z barwionego szkła, które tworzy sprawdzony deweloper… W końcu to artykuł sponsorowany. Ale współczesny świat zbyt dużo rzeczy próbuje nam wcisnąć, nie ma co wspierać tego trendu. Może więc lepiej będzie zostawić Państwa czytających z podstawowymi przydatnymi informacjami i zaprosić po więcej informacji na stronę internetową przedsięwzięcia. Tymczasem życzymy wszystkim czytelnikom tego artykułu  udanych, korzystnych i opłacalnych na przyszłość wyborów.
Nie tylko mieszkaniowych!