Instytut Pamięci Narodowej złożył wniosek do urzędu miasta o pozwolenie na budowę nowego obiektu wielofunkcyjnego przy ul. Rękawka. Oznacza to realizację planów, pomimo krytycznych głosów, m.in. Aleksandra Miszalskiego.
Pod koniec listopada 2023 roku poinformowaliśmy, że IPN zamierza przeznaczyć ponad 106 mln złotych na budowę nowego obiektu obok przebudowywanego i przystosowywanego do potrzeb instytutu budynku byłego aresztu śledczego przy ul. Czarneckiego. Prace te pochłonęły 34 mln złotych.
Natomiast nowy budynek ma się składać z czterech kondygnacji, na których znajdą się m.in. sale konferencyjne, wystawowe, magazynowe i służące szkole, a także czytelnie. Podano wówczas, że cena startowa nie jest ostateczną, ponieważ nie obejmuje specjalistycznego wyposażenia.
Przeciwko tym planom wystąpili krakowscy politycy Koalicji Obywatelskiej. Wtedy poseł i oficjalny kandydat na prezydenta Aleksander Miszalski zwrócił się do dyrektora IPN Karola Nawrockiego [obecnie kandydata na prezydenta Polski - przyp. red.] o wstrzymanie inwestycji. Przy tym nie szczędząc słów krytyki wobec instytutu.
– IPN miał na celu dbanie o pamięć historyczną Polski i rzeczowe badanie historii. Tymczasem stał się narzędziem politycznym w rękach PiS do walki z jego przeciwnikami. Stał się przechowalnią dla działaczy o skrajnie prawicowych, antysemickich poglądach – stwierdził Miszalski.
Wtórowała mu posłanka Dorota Marek. – Mieszkańcy o tej inwestycji dowiedzieli się przypadkowo, bo jedna osoba odkryła przetarg na budowę nowego obiektu. Są tym zaniepokojeni, ponieważ nikt z nimi nie rozmawiał wcześniej na ten temat – mówiła.
Politycy uruchomili również petycję online. Do tej pory podpisało się pod nią 198 osób. Politycy podnosili również aspekt związany z niepewną przyszłością IPN (pojawiły się głosy mówiące o likwidacji instytutu, jednak bez zgody prezydenta RP do tego nie dojdzie).
Zasoby podlegające wieczystej ochronie
IPN odniósł się do zarzutów, tłumacząc, że pracownicy potrzebują nowoczesnych przestrzeni do pracy oraz miejsca na stale zwiększającą swoją objętość dokumentację historyczną.
– Wszystkie zgromadzone przez IPN archiwalia stanowią część narodowego zasobu archiwalnego, a więc z mocy prawa podlegają wieczystej ochronie i przechowywaniu, nawet gdyby wszystkie zostały utrwalone w formie cyfrowej. Magazyny archiwalne w naszej aktualnej siedzibie w Wieliczce zostały już zapełnione. Oddziałowe Archiwum IPN w Krakowie szacuje swoje potrzeby na około 8,5 km dokumentów, zatem obecnie brakuje magazynów mogących pomieścić około 3 km akt – informował instytut.
Jednocześnie uspakajał, że „ inwestycja nie wkracza na tereny zielone, lecz uzupełnia kwartał zabudowy między ulicami Rękawka i Czarnieckiego”. – Jest tak zaprojektowana, że nie przytłacza otoczenia (obniżenie wysokości gmachu). Nowoczesny projekt doskonale komponuje się z dotychczasową zabudową, zresztą łączenie zabytkowej architektury z nowoczesną daje znakomite efekty w wielu miastach Europy – przekonywało kierownictwo IPN-u.
Wniosek do rozpatrzenia
Po ponad roku od tych wydarzeń – 14 stycznia – do urzędu miasta wpłynął wniosek o wydanie pozwolenia na budowę wspomnianej inwestycji. Wybranym w przetargu wykonawcą jest duża i znana w Polsce spółka Erbud. Wstępny termin oddania nowego obiektu został wyznaczony na koniec 2027 roku.
Pytanie, jakie się nasuwa jest jasne – czy tak określone stanowisko wobec planowanej inwestycji może wpłynąć negatywnie na sam proces administracyjny?
– Uznanie administracyjne jest stosowane niezwykle rzadko, ponieważ prawo powinno być tak skonstruowane, że przy spełnieniu określnych warunków wnioskodawca może oczekiwać konkretnej decyzji. W przypadku otrzymania decyzji niezgodnej z oczekiwaniami, przysługuje mu możliwość odwołania i następnie wystąpienia na drogę sądową – komentuje radny i radca prawny Tomasz Daros (klub KO).
– Natomiast administracja pana prezydent Aleksandra Miszalskiego powinna na etapie pozwolenia na budowę bardzo dokładnie przeanalizować wniosek i projekt budowlany. Tu, oraz przy innych tego typu wnioskach, należy dochować wszelkiej staranności – podkreśla samorządowiec.
Radny PiS Michał Ciechowski w związku z cięciami w budżecie instytutu, nie wierzy w to, że inwestycja w ogóle powstanie. – IPN planował inwestycję już jakiś czas temu. Nie widzę w tym nic złego zwłaszcza, jeżeli ma ona wszelkie zgody. Problem może być czy w ogóle powstanie, ponieważ rząd na ten rok obciął kilkadziesiąt milionów złotych. Inwestycja raczej nie powstanie – stwierdza.