Jak dyrektor "nie zza biurka" ogarnia krakowską zieleń

W parku Zaczarowanej Dorożki fot. Paulina Frączek/LoveKraków.pl

Wielu sceptycznie patrzyło, jak powstaje Zarząd Zieleni Miejskiej. Tymczasem kilkunastoosobowa grupa specjalistów po pierwsze dobrze sobie radzi z krakowską zielenią, a po drugie w umiejętny sposób „sprzedaje” swoją pracę w mediach społecznościowych. Pochwały idą nawet od Mariusza Waszkiewicza.

Zapytana przez nas w czerwcu 2015 roku wiceprezydent Elżbieta Koterba, o obawy dotyczące nowej jednostki miejskiej, odpowiedziała, że nie ma żadnych, za to ma nadzieję. – Nowo powołany dyrektor ma możliwość zorganizowania całej kadry, a to jest bardzo ważne. Wyniki tej pracy będą oceniać mieszkańcy – stwierdziła zastępczyni Jacka Majchrowskiego.

Waszkiewicz chwali

ZZM ze skromnym budżetem i jeszcze skromniejszą – porównując choćby do ZIKiT-u – kadrą, powoli odmienia oblicze Krakowa, który staje się bardziej zielony.

– Zdecydowanie dobrze oceniamy działania Zarządu Zieleni Miejskiej – mówi Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody. – Od kilku lat upominaliśmy się o taką instytucję. Co prawda na początku mieliśmy wątpliwości, ponieważ przeszli tam ludzie z ZIKiT-u. Ale dostali od nas rok kredytu zaufania – przypomina ekolog.

– Z obserwacji mogą powiedzieć, że jestem pod dużym wrażeniem. Nie spodziewałem się, że ZZM jest tyle w stanie zrobić przez rok wraz z tworzeniem podstaw instytucji. Imponujące są również plany zarządu. A jak trzeba coś zrobić, to sam dyrektor łapie za łopatę – dodaje Waszkiewicz.

Post i reakcja

ZZM na pewno nie jest zielony w mediach społecznościowych, dzięki którym kontakt z mieszkańcami jest szybki. Jak ocenia prezes TROP-u, jest to chyba jedyna instytucja, której działalność krakowianie oceniają pozytywnie. Dlaczego? Przede wszystkim ich działania są transparentne.

– Błyskawicznie też reagują. Wystarczy, że ktokolwiek wrzuci na Facebooku jakąś uwagę, zgłosi, że coś jest nie tak i jest – liczona w minutach – reakcja. Nie udają, że nic się nie dzieje. ZZM jest jedyną instytucją miejską, która się cieszy sympatią mieszkańców – uważa Mariusz Waszkiewicz.

A tu najświeższy przykład:

Jak przyznaje dyrektor Piotr Kempf, kontakt z mieszkańcami to nie efekt szkoleń z manipulacji i propagandy, a otwartość na ich potrzeby. – Mamy zbieżne cele z organizacjami ekologicznymi oraz mieszkańcami. Stajemy po ich stronie – mówi Kempf.

W social mediach również nie jest ekspertem, twierdzi, że po prostu funkcjonuje to naturalnie. – I samo się kręci – dodaje. – Im lepszy kontakt z mieszkańcami, tym lepiej dla nas… i dla mieszkańców. Myślę, że inne jednostki przejmą taką formę działania od nas. Tutaj muszę powiedzieć, że im bardziej jesteśmy chwaleni, tym lepiej się pracuje, co potwierdzają byli pracownicy ZIKiT-u – zdradza Piotr Kempf.

News will be here