Jeden z procesów braci „Zielonych” zmierza ku końcowi

fot. DK

W sprawie, gdzie siedmiu członków gangu braci Z. odpowiada za porwanie swojego byłego kolegi, trwają mowy końcowe. Z powodu zagrożenie epidemiologicznego sąd odmówił mediom udziału w rozprawie.

Proces w sprawie porwania Patryka P. (ps. Cygan) rozpoczął się w styczniu 2019 roku. Mężczyźni zostali oskarżeni o porwanie dla okupu i pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem byłego kolegę.

Lider gangu, Mariusz Z., z wydawałoby się, rozbrajającą szczerością opowiadał o tym, dlaczego do porwania doszło. Chodziło nie tylko o rozliczenia pieniężne, ale też kwestie chęci coraz większego uniezależnienia się Patryka P. o od grupy braci „Zielonych”.

Kulminacją konfliktu było spotkanie dwóch grup na Ruczaju, pod kantorem przy ul. Grota-Roweckiego. Patryk P. i Jakub Z. (najmłodszy z braci Z.) mieli stoczyć tam pojedynek, jednak nie doszło do niego. Jak to w Krakowie bywa obaj przyjechali z obstawą.

Jak wyjaśnił Mariusz Z., w pewnym momencie brat Patryka P., który był na miejscu, wyjął broń i zaczął strzelać. Jakim cudem nikogo nie postrzelił? – Nie wiem, jak to zrobił, ale nie trafił. Później broń się zacięła. Ruszyłem na niego, obaliłem go na ziemię. Następnie uciekł – opowiadał oskarżony.

Jakiś czas później Patryk P. został zwabiony pod jedną z siłowni i porwany. Oskarżeni przewieźli go do opuszczonej chaty przy ul. Tynieckiej. Później wypuścili, ale według śledczych dopuścili się wobec niego przemocy – nacięli nożem ucho i poranili dłonie, a także uszkodzili nogę.

Za zamkniętymi drzwiami

Trwające mowy końcowe (proces przedłużył się z powodu zawirowań wokół sędzi przewodniczącej, która została czasowo zawieszona w związku z postępowaniem w izbie dyscyplinarnej Sądu Najwyższego) odbywają się bez udziału mediów i publiczności. Powodem jest sytuacja epidemiologiczna. Co ciekawe, w podobnej sprawie z większą liczbą oskarżonych (praktycznie cały gang braci Z., ponad 20 osób) takich przesłanek nie ma.

Wiadomo już, że – jak ustaliła Gazeta Krakowska – prokurator będzie żądał dla Mariusza Z. 14 lat więzienia, a dla pozostałych oskarżonych powyżej 10 lat pozbawienia wolności. Na razie jednak prokurator został zobowiązany przez sąd do złożenia swojej mowy wraz z propozycjami kar na piśmie.

News will be here