News LoveKraków.pl

Jednak niższe odprawy dla prezesów Kraków5020. Prezydent nie przestrzegał ustawy

Jacek Majchrowski na pierwszym planie, w tle prezeska spółki Izabela Błaszczyk

Prezydent Miasta Krakowa, jako właściciel miejskiej spółki, nie mógł podjąć decyzji, że umowy z członkami zarządu Kraków5020 mogą być ewentualnie rozwiązane z zachowaniem sześciomiesięcznego okresu wypowiedzenia.

Prezeska miejskiej spółki Kraków5020 Izabela Błaszczyk, wiceprezeska Paula Fanderowska oraz wiceprezes Robert Rozciecha 14 kwietnia zeszłego roku otrzymali „prezent” od Jacka Majchrowskiego. Prezydent Krakowa jako właściciel komunalnej spółki przyjął uchwałę, która spowodowała, że ich kontrakty menadżerskie mogły być rozwiązane z zachowaniem sześciomiesięcznego okresu wypowiedzenia.

– Jak to zobaczyliśmy to wszyscy w spółkach osłupieliśmy – mówi nam jeden z prezesów miejskiej spółki. Inny wiceprezes dodaje: – Piotrek Ziętara [prezes Wodociągów Miasta Krakowa – red.] zarządza infrastrukturą krytyczną, Rafał [Świerczyński – prezes MPK – red.] trzyma w ryzach armię kierowców i pilnuje gigantycznej floty pojazdów, a wszyscy mamy tylko trzymiesięczne okresy wypowiedzenia. Oczywiście nikt oficjalnie nie będzie się skarżył, bo dobrze zarabiamy, ale powstał duży ferment, dlaczego taki rodzaj wyróżnienia otrzymał zarząd, który sprowadził na miasto PR-ową katastrofę – podkreśla.

Prezydent podejmuje decyzję

Prezydent Krakowa decyzję o zmianie zapisów w kontraktach menadżerskich członków zarządu Kraków5020 podjął 12 dni przed głosowaniem o likwidacji spółki. Jego decyzja oznaczała, że jeśli jakaś osoba ze ścisłego kierownictwa miejskiej firmy odeszłaby lub została zwolniona to otrzymałaby nie trzy- a sześciomiesięczną odprawę.

W przypadku prezeski spółki mowa o kwocie sięgającej 186 tys. zł, a dla jej zastępców – po 150 tys. zł. – Tak, należało im się za to, co przeżyli m.in. dzięki pani działalności – tak sprawę komentował w rozmowie z dziennikarką „Gazety Wyborczej” prezydent Jacek Majchrowski. Nawiązał do krytyki mediów, które wytykały wydatki na drugą miejską telewizję. – Uważam, że było to trochę nie w porządku, ale zgodne z przepisami podkreślił.

Jednak niezgodnie z ustawą

Teraz, jak wynika z komentarza przesłanego nam przez rzeczniczkę prezydenta Monikę Chylaszek, jednak nie wszystko było zgodne z przepisami. – Prezydent 15 grudnia podjął uchwałę w sprawie zmiany zasad kształtowania wynagrodzeń zarządu spółki. Dostosował ją do aktualnie obowiązujących przepisów prawa – wyjaśnia.

Przyznaje, że „poprzednie dokumenty przygotowane przez radę nadzorczą spółki i Biuro Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta Krakowa nie zostały należycie przygotowane”. – Ustawa określa, że odprawa może wynieść maksymalnie równowartość trzymiesięcznego wynagrodzenia. Prezydent doprowadził uchwałą do stanu zgodnego z prawem – zaznacza Monika Chylaszek.

Rada nadzorcza: Realizowaliśmy uchwałę

Marcin Mikos, przewodniczący rady nadzorczej spółki Kraków5020, nie odpowiada wprost na nasze pytanie czy podjęta uchwała miała wadę prawną. Mówi jednak, że zmiana warunków kontraktów została dokonana przez radę nadzorczą w celu realizacji uchwały, którą 14 kwietnia podjął prezydent Krakowa, jako właściciel miejskiej spółki.

Ustawa: Maksymalnie trzy miesiące

Prezydent, podejmując jednak uchwałę o wprowadzeniu sześciomiesięcznego terminu wypowiedzenia działał niezgodnie z art. 5 ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami z 9 czerwca 2016 roku. Terminy wypowiedzenia nie mogą być dłuższe niż trzy miesiące.

– Prezydent jako walne zgromadzenie nie przestrzegał ustawy. Prawo jasno mówi, że odprawa może wynosić maksymalnie trzy miesiące. Próby zrzucania winy na radę nadzorczą są zupełnie bezpodstawne, bo to prezydent jako właściciel ustalił literalnie ten niezgodny z przepisami okres – mówi Michał Drewnicki, wiceprzewodniczący rady miasta z Prawa i Sprawiedliwości.

– Zasadniczo w kontraktach menedżerskich właściciel, za pośrednictwem rady nadzorczej może zgodnie z ustawą z dnia na dzień odwołać zarząd, nie ma tutaj trybu wypowiedzenia znanego z umowy o pracę. W tej sprawie bardziej chodziło o liczbę odprawy i uważam, że słusznie się stało, że została ona ustalona na poziomie trzech miesięcy. Bardzo niesłusznie, że prezydent jako zgromadzenie wspólników wyznaczył je na poziomie wyższym, ale dobrze, że się z tego wycofał – dodaje Drewnicki.

News will be here