News LoveKraków.pl

Jest projekt uchwały w sprawie czystego transportu. Może być jeszcze większy chaos

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Prezydent skierował do rady miasta projekt uchwały w sprawie strefy czystego transportu. Jedyna zmiana, jaką wprowadza, to przesunięcie wejścia w życie z 2024 na 2026 rok.

Urzędnicy tłumaczą, że przesunięcie terminu to obecnie jedyna możliwość, żeby strefa nie weszła w życie już 1 lipca tego roku. Jakiekolwiek merytoryczne zmiany w uchwale wymagałyby minimum 21-dniowych konsultacji społecznych i przygotowania raportu, a zdaniem ZTP samo przesunięcie terminu ich nie wymaga. Ma to być tylko zabieg formalny, który da czas na przygotowanie zupełnie nowej uchwały. Zgodnie z zapowiedziami Aleksandra Miszalskiego, miałaby ona powstać na podstawie szerokich konsultacji społecznych z mieszkańcami i w takiej formie, która nie budziłaby żadnych wątpliwości prawnych.

– Nie możemy przyjąć uchwały unieważniającej dotychczasową, ponieważ to też wymagałoby konsultacji. Taka procedura, którą proponujemy, że odsuwamy wejście w życie starej uchwały w czasie, a w tym czasie przygotowujemy nową, jednocześnie unieważniającą starą, jest obecnie, jak oceniamy, jedynym rozsądnym i możliwym do zrealizowania scenariuszem – przekonuje Maciej Piotrkowski z ZTP.

Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:

Ta argumentacja nie przekonuje radnego Michała Starobrata. W jego ocenie jedynym właściwym rozwiązaniem jest unieważnienie poprzedniej uchwały i dopiero wówczas rozpoczęcie prac nad nową. – Sama zmiana terminu byłaby szkodliwa, ponieważ wprowadzałaby jeszcze większy chaos niż mamy obecnie – komentuje. – Utrzymywanie przy życiu tej uchwały powoduje wśród mieszkańców niepewność co do tego, jak ta strefa będzie wyglądać. Jeżeli byśmy jednoznacznie wskazali, że wycofujemy się z tej uchwały i zaczynamy bez pośpiechu prace nad nową, byłoby to znacznie lepsze rozwiązanie – ocenia. Jak mówi, w przeciwnym razie może się pojawić jeszcze większe zamieszanie w sytuacji, kiedy Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnie skargę dotyczącą styczniowego wyroku WSA.

Radny Michał Ciechowski z klubu PiS ma natomiast wątpliwości co do tego, czy faktycznie zmianę terminu da się przeprowadzić bez całej procedury konsultacyjnej. – Projekt trafi pod obrady 5 czerwca, a moim zdaniem również w tej sprawie powinny się odbyć konsultacje. W przeciwnym razie będzie to podstawą do unieważnienia takiej decyzji. Na pewno wystąpimy na sesji z pytaniem do prawnika prezydenta, czy podpisze się pod takim zdaniem, że na pewno nie wymaga to konsultacji – komentuje. Klub PiS od początku był krytyczny wobec działań miasta w sprawie utworzenia strefy czystego transportu i również teraz radni podnoszą wiele wątpliwości co do wprowadzania ograniczeń.

Wyrok NSA może wyznaczyć kierunek

Miłosz Jakubowski z fundacji Frank Bold zgadza się z pomysłem, by termin wejścia SCT w życie odsunąć w czasie i wykorzystać ten okres na przygotowanie nowej uchwały. Nie przekonuje go jednak argumentacja miasta, że w takim przypadku konsultacje nie są potrzebne. – Teoretycznie uchwała weszłaby w życie 1 lipca, ale mieszkańcy nie są na to gotowi. Przez dłuższy czas dominował przekaz, że uchwała nie wejdzie w życie. Więc zgadzam się z tym, żeby wejście w życie uchwały odroczyć i w tym czasie przygotować nową. W międzyczasie być może doczekamy się wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który może zmienić podejście do tego, czy wcześniejsza uchwała wymaga jakichś większych zmian – tłumaczy.

W jego ocenie, całkowite uchylenie uchwały nie byłoby dobrym pomysłem, natomiast zmiana terminu bez konsultacji jest ryzykowna. – Ja stałbym na stanowisku, że jakakolwiek zmiana uchwały w sprawie SCT wymaga zachowania takiego samego trybu, jaki jest przewidziany dla utworzenia strefy – komentuje. Dodaje przy tym, że SCT realnie weszłaby w życie dopiero po ustawieniu znaków w terenie, więc nawet gdyby proces konsultacyjny przekroczył termin 1 lipca, dla mieszkańców w praktyce nic by się nie zmieniło.

– Jest natomiast ryzyko, że jeśli termin zostanie przesunięty bez konsultacji, wojewoda lub ktoś inny zaskarży tę decyzję i zakręcimy się w tym jeszcze bardziej. Sugerowałbym panu prezydentowi i radnym ostrożność – podsumowuje.