Jest reakcja na ustalenia prokuratury. Miasto nie wstrzymuje budowy kładki Kazimierz-Ludwinów

fot. HORIZONE GRAPHICS
Miasto analizuje sprzeciw prokuratury od decyzji, zezwalającej na budowę kładki Kazimierz-Ludwinów. Prace przy realizacji przeprawy przez Wisłę trwają.
Krakowska prokuratura wszczęła postępowanie, dotyczące budowy kładki Kazimierz-Ludwinów. Wezwała miasto do wstrzymania prac do momentu, aż czynności prowadzone przez śledczych zostaną zakończone. Teraz do sprawy odnieśli się przedstawiciele magistratu. Urzędnicy przekonują, że wszystkie decyzje zezwalające na realizację inwestycji są w mocy. „Co za tym idzie, roboty budowlane nie zostały wstrzymane i prowadzone są zgodnie z założonym harmonogramem” – przekazał urząd miasta.

Odniósł się również do zastrzeżeń, które przedstawili krakowscy śledczy. Wytknęli m.in., że pozwolenie na budowę przeprawy zostało wydane bez wcześniejszego uzyskania decyzji środowiskowej. Urzędnicy zapewniają, że nie była wymagana. „Taki rodzaj inwestycji nie jest wymieniony w rozporządzeniu ministerialnym w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko” – czytamy w komunikacie UMK.

Zdaniem prokuratury pozwolenie na budowę zostało również wydane z pominięciem rzeczywistej skali szkód w zieleni, a także bez ustalenia negatywnego wpływu inwestycji na populację nietoperzy zamieszkujących centrum. Do tych zastrzeżeń miasto również się odniosło. Na początku urzędnicy wyjaśnili, że roboty prowadzone są pod nadzorem przyrodniczym i dendrologicznym, z należytą starannością i dbałością o środowisko naturalne. „Rosnące w obrębie placu budowy drzewa są zabezpieczone zgodnie ze sztuką, a do absolutnego minimum została ograniczona ingerencja w środowisko naturalne” – zapewniają urzędnicy.

Podkreślają, że zgodnie z pozwoleniem konserwatorskim usunięto trzy klony z górnego poziomu bulwaru Inflanckiego, kolidujące z inwestycją, tzn. jedno zostało przesadzone, a dwa wycięte. „Poprzez wprowadzenie korekt do projektu i obniżenie ramp najazdowych na górnym bulwarze Inflanckim, nie było konieczności prowadzenia cięć technicznych w obrębie alei klonowej wzdłuż projektowanych zjazdów z kładki. Wprowadzone w projekt zmiany są zmianami nieistotnymi w rozumieniu przepisów ustawy Prawo budowlane, zatem nie wymagają zmiany pozwolenia na budowę” – dodają w magistracie. Jeśli chodzi o nietoperze, to nie stwierdzono, by inwestycja im zagrażała. „Ich występowanie w zabytkowej alei klonowej, z uwagi na dobry stan drzew i brak mikrosiedlisk dla owadów, jest praktycznie niezauważalne” – czytamy w stanowisku miasta.

Jednak to nie koniec zastrzeżeń krakowskich śledczych. Wskazali również, że pozwolenie na budowę naruszyło Konwencję UNESCO w sprawie ochrony historycznego centrum Krakowa. Urzędnicy zwrócili uwagę, że to już kompetencje Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, a ten wydał pozwolenie konserwatorskie dla budowy przeprawy. „Ostatnie korekty wprowadzone do projektu na wniosek urzędu konserwatorskiego powodują obniżenie ramp najazdowych, a co za tym idzie konstrukcji kładki po stronie Kazimierza o ok. 2 metry, przez co zmieni się wpływ przeprawy na otoczenie” – twierdzą w UMK.

Sprzeciw prokuratury od decyzji zezwalającej na budowę kładki wpłynął do urzędu 30 lipca. Jest na wstępnym etapie jego rozpoznawania. Urzędnicy mają 30 dni na jego rozpatrzenieprace przy budowie kładki są kontynuowane.