Justyna Kowalczyk wywalczyła złoty medal w biegu na 10 km techniką klasyczną na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Sochi!
To piąty medal polskiej biegaczki w historii jej startów na Igrzyskach Olimpijskich. Trzy, każdy z innego kruszcu, przywiozła w 2010 roku z Vancouver, zaś w 2006 r. w Turynie stanęła na najniższym stopniu podium. Jednak ten wywalczony w Sochi z pewnością będzie miał dla niej wyjątkowe znaczenie.
Kowalczyk walczyła bowiem nie tylko z bardzo mocnymi konkurentkami z reprezentacji Norwegii, ale przede wszystkim z bólem spowodowanym złamaniem kości śródstopia. Przed startem przez polskie media przetoczyła się na ten temat potężna dyskusja, z wieloma krytycznymi opiniami o tej decyzji. Brak profesjonalizmu wytknął Justynie m.in. Robert Korzeniowski.
Najwyraźniej zadziałało to na nią jak płachta na byka, bo na swoim koronnym dystansie 10 km stylem klasycznym dosłownie wgniotła konkurencję w śnieg. Już na pierwszym pomiarze czasu wyprzedzała Marit Bjoergen o 4,8 s. Z każdym kolejnym kilometrem przewaga rosła lawinowo, by na mecie wynieść 18,4 s nad drugą Charlotte Kallą i 28,3 s nad trzecią w klasyfikacji Therese Johaug! Bjoergen zakończyła zawody na piątym miejscu!