Czy opłaca się miastu organizować festiwale?

fot. Paulina Frączek/LoveKraków.pl

Niezależnie od rangi festiwalu miastom, w których takie wydarzenia są organizowane, opłaca się to robić – przekonuje analitycy Grupy PRC i PRESS-SERVICE Monitoring. Podobnie uważa Izabela Helbin, dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego. Nie dość, że głośno jest o Krakowie na całym świecie, to zarabiają jeszcze lokalni przedsiębiorcy, bo 75% uczestników eventów przyjeżdża do Krakowa i zostawia więcej pieniędzy niż miejscowi.

KBF jest głównym organizatorem festiwali w Krakowie. Zdaniem Helbin robienie ich w sposób nowoczesny, angażujący nie tylko samych uczestników, ale również krakowian, jest na razie najlepszym z możliwych sposobów.

– Festiwal to cały dzień wydarzeń, a nie  tylko wieczorny koncert. Chcemy, aby w tym wydarzeniu uczestniczyli również mieszkańcy, ale nie tylko poprzez wykupienie biletu. Naszym celem jest, by czuli, że ten festiwal to też jest ich dziecko – tłumaczy dyrektor KBF.

Jednak aby nie wypaść z obiegu, należy podpatrywać lepszych od siebie. Dlatego "oczy" biura festiwalowego skierowane są na całą Europę. – Od zeszłego roku należymy do sieci miast festiwalowych i uczymy się od siebie, promujemy. Mamy ustalone zasady, jak wydarzenie powinno być zorganizowane – mówi Izabela Helbin.

I tak, jak my możemy czerpać inspiracje z różnych festiwali, tak inni mogą wzorować się na nas. Dyrektor Helbin postanowiła opisać trzy z 18 organizowanych przez Kraków wydarzeń, które są najlepszymi markami na pewno w Polsce, ale również sporo znaczą na świecie.

Krakowskie festiwale przyciągają w głównej mierze mieszkańców spoza Krakowa. To dobrze dla naszej gospodarki. Z wyliczeń KBF wynika, że przyjezdni to 75% widowni. Ma to też znaczenie w wydawaniu pieniędzy. O tym powiemy przy poszczególnych opisach festiwali.

Ważne jest również to, że KBF stara się wydawać pieniądze u lokalnych przedsiębiorców. Na zarobek mogą liczyć zarówno firmy eventowe, jak i restauracje czy hotele, ponieważ często jest tak, że wraz z biletem uczestnik danej imprezy dostaje np. 20% zniżki w danym miejscu.

Muzyka dawna

Misteria Paschalia. Tradycyjnie już festiwal rozpoczyna się w Wielkim Tygodniu. – Do Krakowa wówczas przyjeżdżają najlepsi interpretatorzy muzyki dawnej. Samych uczestników bezpośrednich jest sześć tysięcy, ale to z racji miejsc, w których odbywają się koncerty. Szacujemy, że odbiorców jest kilka milionów, ponieważ wydarzenie transmitowane jest za pośrednictwem Polskiego Radia – informuje Helbin.

W 2016 roku gościliśmy 40 zagranicznych dziennikarzy m.in. z Kanady, Holandii, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii.

W czasie swojego pobytu poznawali miasto i zwiedzali najważniejsze zabytki Krakowa, stając się ambasadorami nie tylko festiwalu. Wydarzenie pojawiło się w takich tytułach jak: Hackwriters, Early Music Today, Klassikinfo, Independent Catholic News oraz BR-Klassik. Wartość kampanii medialnej festiwalu szacuje się na ok. 1,8 mln zł.

Wśród osób, które poniosły dodatkowe wydatki związane z pobytem w Krakowie, aż 1/3 zostawiła w mieście co najmniej 500 zł/osobę. Średnia wydatków dodatkowych uczestników spoza miasta wyniosła 270 zł.

 

Magia kina za 4 mln złotych

Festiwal Muzyki Filmowej w pewnym momencie wisiał na włosku, kiedy budżet KBF został zmniejszony. Jak twierdzi Izabela Helbin, publiczność obroniła ten festiwal, a samo biuro zaryzykowało i postanowiło nadal go organizować. Opłaciło się.

– To najwyżej klasowana marka festiwalu, jeśli chodzi o wartość w Krakowie. 2-3 lata temu sponor tytularny musiał zapłacić ok. 1 mln złotych, teraz jest to szacowane na 4 mln złotych. Oczywiście to nie Open’er za 10 mln zł. Ale budżet jest mniejszy, bo ma 3,5 mln zł a nie 18 milionów – wyjaśnia Izabela Helbin.

Bierze w nim udział ok. 40 tysięcy osób. Ale co ważniejsze, najważniejsi i najlepsi twórcy muzyki filmowej. Stąd naturalnie pojawia się zainteresowanie największych mediów ogólnoświatowych. Miasto na festiwalu na razie nie zarabia, ponieważ ceny biletów musiałyby zostać podwyższone. A nie o to chodzi. – Naszą rolą jest tworzyć ofertę kulturalną, a nie zarabiać na niej – twierdzi Helbin.

O festiwalu pisały międzynarodowe media: Variety, Hollywood Reporter czy Billboard Magazine. –  Co roku wartość kampanii promocyjnej festiwalu szacuje się na ok. 2,5 mln zł. Kampania wzmocniona jest przez współorganizatora festiwalu - RMF Classic, który poza szerokim dotarciem do fanów muzyki filmowej, zapewnia wkład sponsorski sięgający 2 mln zł – dodaje Michał Zalewski, rzecznik prasowy KBF.

Średnia dodatkowych wydatków na każdego badanego uczestnika Festiwalu to 164 zł. Goście spoza Krakowa często wydawali kwoty powyżej 500 zł.

Sacrum i muzyka eksperymentalna

Sacrum Profanum w tym roku rozpocznie się w październiku. To pierwsza zamiana w formule festiwalu łączącego muzykę eksperymentalną z klasyczną. Tegoroczną gwiazdą jest Mike Patton, wokalista zespołu Faith no More, który zagra dwa koncerty w Krakowie.

Publiczność w tym roku ma liczyć ok. 10 tysięcy uczestników. – To zaskakujące, bo bilety są dość drogie – podkreśla Izabela Helbin.

Festiwal jest rekomendowany przez prestiżowe magazyny muzyczne m.in. Gramophone, BBC Music Magazine oraz telewizję Mezzo. Wydarzenia relacjonuje co roku ponad 160 dziennikarzy z Polski i zagranicy. – Wartość kampanii reklamowej podkreślającej markę miasta przekracza 2,3 mln złotych – wylicza Zalewski.

Uczestnik festiwalu odwiedzający Kraków wydał w mieście średnio 976 zł.

Nagroda

Warty podkreślenia jest fakt, że Kraków został w tym roku uhonorowany nagrodą Światowego Miasta Festiwali. Jak mówi szefowa KBF, to „Oscar”  w dziedzinie eventów. Oczywiście podziękowania i uznanie należą się wszystkim organizatorom, również prywatnym, wspomniała dyrektor KBF.  – Jesteśmy teraz w elitarnym gronie – zaznacza Izabela Helbin.

Aktualności

Pokaż więcej