Likwidacja spółki, a do tego wnioski do prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli – radni z komisji zajmującej się najnowszą spółką miejską przyjęli raport, który nie zostawia suchej nitki na działalności Kraków5020.
Wszyscy członkowie komisji podpisali się pod 70-stronicowym raportem krytycznie oceniającym powołanie i działalność spółki Kraków5020. Ich zdaniem już same prace nad powołaniem spółki „od początku obarczone były błędem organizacyjno-finansowym polegającym na braku analizy ekonomiczno-prawno-skarbowej(…)”.
Pojawiły się też rekomendacje, jakie kroki powinny zostać wykonane. Mowa tu m.in. o likwidacji drugiej telewizji. – Takie działania generują olbrzymie koszty, a nie przynoszą miastu wymiernych efektów promocyjnych, ani nie docierają do większej grupy mieszkańców – widnieje w raporcie.
Kolejnym elementem jest złożenie wniosku o postępowanie sprawdzające do krakowskiej prokuratury, „w sprawie transferu dóbr materialnych i niematerialnych z Krakowskiego Biura Festiwalowego do Spółki Kraków5020 za pośrednictwem miasta”.
Prawie wszyscy radni byli też zgodni co do zawiadomienia Najwyżej Izby Kontroli, by organ ten kompleksowo zbadał m.in. działalność spółki.
Najważniejszą rekomendacją jest jednak ta dotycząca likwidacji spółki, jak uzasadniają radni, „ze względu na nieosiągnięcie żadnego z zakładanych celów funkcjonowania spółki, w tym wysoce niezadowalające działania promocyjne, wydatkowanie olbrzymich środków finansowych pochodzących z budżetu miasta przy jednoczesnym spadku jakości świadczonych usług (…)”.
Zdania są podzielone
Prezydent, który zapoznał się z raportem, ale nie z samymi rekomendacjami, nie zgadza się z nim, czego dał wyraz w obszernym piśmie przesłanym radnym dzisiaj rano. Przedstawiciele spółki tłumaczą natomiast, że wykonują wszystkie zlecone zadania zgodnie z prawem i do tej pory żadna instytucja nie podważyła zapisów i realizacji umowy z Urzędem Miasta Krakowa.
Otrzymaliśmy też zestawienie konsekwencji związanych z likwidacją spółki. Znalazły się wśród nich straty sięgające 30 mln zł z tytułu różnego rodzaju umów. Spółka przestrzega również przed efektem domina w branży, utratą wykwalifikowanych pracowników czy utratą wizerunku miasta.
Na środowej sesji radni miejscy będą debatować nad obywatelskim projektem uchwały w sprawie likwidacji spółki Kraków5020.
"Jestem zwolennikiem jednej telewizji"
– Jako przewodniczący rady miasta, cieszę się, że komisja w gronie radnych z różnych obozów politycznych potrafiła wypracować wspólne wnioski. Nie da się ukryć, że obecna sytuacja i istnienie dwóch miejskich telewizji zamiast tworzyć dobry wizerunek Krakowa, naraża go na straty. A jednocześnie sporo nas kosztuje – komentuje sprawę Rafał Komarewicz.
– Jestem zwolennikiem jednej telewizji i taki wniosek komisji jestem skłonny poprzeć. Powinno do tego dojść jak najszybciej. Rozsądne są też zmiany dotyczące możliwości połączenia spółki Kraków 5020 z Agencją Rozwoju Miasta – stwierdza przewodniczący Rady Miasta Krakowa.