TikTok do dłuższego czasu mierzy się z podejrzeniami związanymi z przekazywaniem danych pozyskanych od użytkowników chińskiemu rządowi. Instytucje UE i brytyjski parlament zakazali używania programowania. Krakowski urząd miasta również ma się przyjrzeć temu problemowi.
Pod koniec lutego Parlament Europejski, a wcześniej Komisja Europejska i Rada Unii Europejskiej zakazały swoim pracownikom korzystania z aplikacji TikTok. Dotyczyło to również urządzeń prywatnych, które łączą się ze skrzynkami mailowymi europejskich instytucji. Działania te były tłumaczone względami bezpieczeństwa. Pracownicy mieli czas do 15 marca, w innych przypadku tracili dostęp m.in. do służbowej skrzynki.
Na podobny ruch zdecydował się brytyjski parlament, który zakazał 16 marca instalowania i używania na rządowych urządzeniach chińskiej aplikacji.
Zniknie ze służbowych telefonów?
Aplikacja, której właścicielem jest chińskie przedsiębiorstwo oskarżane o przekazywanie danych rządowi Państwa Środka, jest niezwykle popularna wśród młodzieży, ale też zyskuje fanów w starszej grupie wiekowej. Łatwość w tworzeniu materiałów i możliwość generowania olbrzymich zasięgów skusiła do używania tego medium nie tylko prywatne firmy, ale również urzędy czy spółki miejskie.
Tak jest w przypadku Krakowa. Problem podniósł radny Marek Sobieraj, który chciał się dowiedzieć, czy miejskie instytucje korzystają z aplikacji. – Powszechnie wiadomym faktem jest to, aby żadne rosyjskie czy chińskie programy i aplikacje nie miały dostępu do tak wrażliwych danych, jakie posiadają miejskie instytucje – uważa radny.
Władze miasta odpowiadają, że z TikToka w celach promocyjnych korzysta Zarząd Zieleni Miejskiej, Grodzki Urząd Pracy i spółka Kraków5020. Oprócz nich profile w aplikacji ma Muzeum Inżynierii i Techniki, Nowohuckie Centrum Kultury, Teatr KTO i trzy placówki oświatowe.
– W aplikacji zamieszczane są materiały promocyjne i edukacyjne, nie są tam udostępniane jakiekolwiek wrażliwe dane pozostające w posiadaniu jednostek miejskich – stwierdza wiceprezydent Andrzej Kulig.
Zastępca Jacka Majchrowski dodaje, że urząd miasta nie ma konta, ale jego pracownicy monitorują to medium w celu pozyskiwania opinii i informacji o Krakowie.
Wiceprezydent odniósł się również do doniesień o zakazie używania aplikacji w urządzeniach pracowników instytucji europejskich. – Rozpoczęto badania techniczne możliwości blokowania bądź odinstalowywania tej aplikacji z telefonów służbowych pracowników UMK – stwierdza.
Odgórnego zakazu nie będzie
Kilka dni temu pojawiła się informacji jakoby polski rząd miał szykować się do ograniczenia dostępu do TikToka. 8 marca zdementował te doniesienia Radosław Fogiel, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
– Zdajemy sobie sprawę, jak popularna jest aplikacja w Polsce. Najlepsze, co można radzić, to zachowanie cyfrowej higieny i nadawanie tak małego zakresu uprawnień jak to tylko możliwe, niedawanie dostępu do kontaktów – poradził Fogiel.